- W sezonie halowym wszyscy się martwili, że jestem taki chudy, więc postanowiłem przytyć. Oczywiście po to, żeby dalej pchać kulą. Już teraz czuję, że mi to pomaga. Poszło w mięśnie, a nie w tłuszcz. Wierzę, że przełoży się jeszcze na wyniki. Oczywiście w tej konkurencji nie decyduje ślepa, brutalna siła, ale kiedy patrzę na mistrza świata Cantwella, to myślę, że daje ona sporo. Amerykanin technicznie jest słaby - powiedział Majewski w rozmowie z Super Expressem.
Mistrz z Pekinu poinformował, że nie dokucza już mu ból pleców i może normalnie trenować.
Więcej w Super Expressie.