Dominik Bochenek: Nie miałem żadnej presji, żeby zdobyć to mistrzostwo

Płotkarz Zawiszy Bydgoszczy zaskoczył wszystkich kibiców i samego siebie. Dominik Bochenek wygrał w sobotę bieg na 110 m przez płotki, poprawił swój rekord życiowy i w ostatniej chwili wskoczył do reprezentacji wylatującej na Mistrzostwa Świata do Korei.

W tym artykule dowiesz się o:

Występ Dominika Bochenka był najważniejszym wydarzeniem ostatniego dnia 87. Mistrzostw Polski w Bydgoszczy. Reprezentant miejscowego Zawiszy najpierw pewnie wygrał eliminacje w biegu na 110 m przez płotki, a w finale wręcz zmiażdżył rywali. Wynik 13,44 s jest nowym rekordem życiowym Bochenka. Jest to jego drugi złoty medal, bo wygrywał już dwa lata temu na tym stadionie. Jego klubowy kolega, Mariusz Kubaszewski zajął drugie miejsce z czasem 14,10 s. Na najniższym stopniu podium stanął Piotr Tarnowski (14,33 s). - Biegłem sam, nie czułem żadnej presji rywali. Starałem się powtórzyć wszystkie elementy idealnie i pokonywać te płotki jak najszybciej. Taka aura deszczowa mi sprzyja - powiedział nowy mistrz Polski. - Od jakiegoś czasu czułem już spełnienie na ten sezon i nie miałem żadnej presji, żeby zdobyć mistrzostwo Polski czy zdobyć minimum. W tym sezonie przygotowywaliśmy się do czegoś innego, docelową imprezą były wojskowe igrzyska w Rio de Janeiro - przyznał Bochenek.

Płotkarz tuż po zejściu z podium dowiedział się, że może już powoli pakować się na Mistrzostwa Świata w koreańskim Daegu, bo w czwartek wylatuje z kraju. Bochenek nie krył faktu, że na najbliższy tydzień miał wakacyjne plany, ale uzyskanie minimum bardzo uszczęśliwiło zawodnika Zawiszy. - Umówiłem się z rodzicami, że wrócę do nich na kilka dni do Lipinek pod Krakowem. Miały być prace na działce, budowniczy wylewają fundament, miałem nadzieję, że im pomogę, ale będą musieli sobie poradzić beze mnie – powiedział Bochenek. - Nigdy nie wierzyłem, że sukces może tkwić gdzieś w psychice, ale ostatnio życie mi pokazuje, że coś w tym jest. W treningach nic nie poprawialiśmy, żadnych odcinków nie biegałem szybciej - wyznał płotkarz.

Wiara temu 24-letniemu płotkarzowi będzie potrzebna, bo na MŚ będzie absolutnym debiutantem, jedynie w 2008 roku startował w hali. Bochenek tym samym niejako zastąpi na dystansie 110 m przez płotki Artura Nogę, który z powodu kontuzji nie uzyskał minimum.

Komentarze (0)