Możemy zdobyć trzy złote krążki - rozmowa z Markiem Plawgo, medalistą mistrzostw świata

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
Jak tak spojrzeć, to faktycznie sporo nazwisk faktycznie obraca się blisko czołówki lub też do niej należy.

- A ja jeszcze nie wymieniłem wszystkich. Myślę, że mamy teraz taką ekipę, o której odważnie możemy powiedzieć, nie narażając się przy tym na śmieszność, że składa się z młodych wilków, ludzi, którzy chcą zdobywać świat i doświadczonych mistrzów. To jest mieszanka, jakiej nie mieliśmy wcześniej. Może to wytarty slogan, ale jest to wybuchowa mieszanka. Nasi zawodnicy mogą naprawdę sporo namieszać. Niemniej wydaje się, że nie będzie łatwo uzbierać pięć krążków...

- Ale dlaczego? W trzech przypadkach możemy powiedzieć, że może nie tyle na pewno zdobędziemy medal, co raczej z dużym prawdopodobieństwem uda nam się po niego sięgnąć. To Anita Włodarczyk, Paweł Fajdek i Piotr Małachowski, któremu ubył największy konkurent. Poza tym blisko mogą być Kamila Lićwinko czy 400 metrowcy, którzy w sztafecie potrafią pobiec poniżej 3 minut, a to już może dać medal. Myślę, że spora część naszych szans może stanąć na podium, więc możemy zdobyć pięć medali.

Nigdy w historii nie udało nam się zdobyć trzech złotych medali. W Pekinie jest to osiągalne?

- Myślę, że dwa złote medale zdobędziemy na pewno. A czy będzie trzeci? Możliwe.

Kto według Pana zaskoczy pozytywnie w naszej kadrze?

- Mam dwa takie nazwiska. Pierwszy to zawodnik z mojej konkurencji, czyli Patryk Dobek. Może trochę pechowo wylosował pierwszy tor, ale to są dopiero przedbiegi. Do kolejnego biegu awansuje czterech zawodników. Ten bieg jest trochę niebezpieczny, bo można sobie zrobić przykrą niespodziankę, jeśli się za wolno zacznie. Trzeba zatem mocno wystartować. Z jednej strony pierwszy tor jest pechowy, z drugiej dzięki niemu ma się doskonały przegląd sytuacji w biegu, w którym będzie się liczyła taktyka. Myślę, że spokojnie Patryk dojdzie do półfinału.
A drugie?

- Największym czarnym koniem może być Sofia Ennaoui. To młoda zawodniczka, ale ona absolutnie bez kompleksu mija dużo bardziej utalentowane zawodniczki. Na Drużynowych Mistrzostwach Europy wygrała bieg i pokazała, że potrafi powalczyć. Do tego ma piorunujący finisz. To według mnie talent nie tylko na miarę Lidii Chojeckiej, ale nawet jeszcze większy. Trzymam kciuki za to, aby wszystko szło w dobrym kierunku. Zresztą ona nie będzie jedyną Polka, bo jest też przecież Angelika Cichocka, która zdobywała ostatnio medale w hali.

Wymienił Pan dwie spore nadzieje naszej lekkiej atletyki.

- Rzeczywiście, oni są jeszcze młodzi. W ogóle to są takie biegi, że wyniki, które się uzyskuje za młodu, można utrzymać przez wiele lat. Nie jest to rywalizacja jak u sprinterów, gdzie tylko nieliczni z najwyższego poziomu potrafią się przez kilka lat utrzymać na topie i nie stracić prędkości. To już są biegi nieco wytrzymałościowe.

#dziejesiewsporcie: Świetny gol kuzyna Messiego

Trzy złota po raz pierwszy? Polskie nadzieje na medale MŚ 2015 w lekkoatletyce

Czy Polacy zdobędą w Pekinie trzy złote medale?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×