Paweł Fajdek świętował w Chinach. Taksówkarzowi chciał zapłacić... złotym medalem?
Paweł Fajdek zdobył w mistrzostwach świata w Pekinie złoty medal w rzucie młotem. Po konkursie poszedł świętować i jak się później okazało, "zgubił" swoją cenną nagrodę.
Łukasz Żaguń
W niedzielny wieczór Paweł Fajdek postanowił wybrać się w miasto, by świętować swój wielki sukces. Podobno polski specjalista w rzucie młotem dosyć mocno "zabalował" i postanowił wrócić do hotelu taksówką. Problem jednak w tym, że podobno chciał zapłacić za kurs... złotym medalem.
Na szczęście cała historia zakończyła się pomyślnie, a zguba wróciła do polskiego lekkoatlety. Nie da się jednak ukryć, że najadł on się sporo strachu. Cóż, mistrzowi świata wiele można chyba wybaczyć.
Przypomnijmy, w finale konkursu rzutu młotem w Pekinie medal zdobył również drugi z naszych reprezentantów, Wojciech Nowicki, który stanął na najniższym stopniu podium.
Man wins gold medal, gets drunk, uses it to pay taxi fare http://t.co/73XAvP8VPm pic.twitter.com/1akrVkaEkk
— The Independent (@Independent) sierpień 25, 2015