Anna Kiełbasińska: Sama żartuję ze swojej choroby

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
I rzeczywiście - latem ubiegłego roku zdobyła kolejny tytuł mistrzyni Polski na otwartym stadionie, powtórzyła to kilka miesięcy później w hali. Została pierwszą polską sprinterką, która sięgnęła po tytuł czwarty razy z rzędu. Pobiła ponadto rekord życiowy pod dachem (23,13).

Czy tak samo będzie latem? - Czuję, że jestem dobrze przygotowana. Nie chcę jednak zapeszać, zawsze unikam konkretnych zapowiedzi i nie lubię mówić wprost, czy osiągnę taki czy inny wynik - przekonuje. Jak sama przyznaje, w tym roku zdecydowała wraz z trenerem, że pierwszą część sezonu potraktują nieco ulgowo.

- Podjęliśmy decyzję, że ten rok robimy trochę łagodniejszy. Przede wszystkim chciałam się wyleczyć, bo przeraziłam się, że choroba do mnie wróci. Chciałam się ustabilizować i złapać potrzebną równowagę. Muszę czuć się przede wszystkim komfortowo sama ze sobą, aby czuć się dobrze podczas treningu - zdradza sprinterka.

Jak sama przyznaje, jej celem na lato jest przede wszystkim obrona tytułu mistrzyni Polski i dobre pokazanie się na mistrzostwach świata w Londynie. Powoli myśli także o zmianie dystansu na dwa razy dłuższy.

- Myślę o tym już od bardzo dawna. Kilka lat temu chciałam to zrobić, ale wtedy okazało się, że mam jeszcze możliwości w biegu na 200 metrów. Chciałam na tym dystansie osiągnąć pewien limit i poczuć, że po prostu już szybciej nie pobiegnę. Wiem, że na dystansie jednego okrążenia mam duże możliwości. Biegałam już kilka razy i potrafiłam zrobić niezły wynik, i to bez porządnego przygotowania - mówi zawodniczka.

- Jest to również konkurencja, podczas której mogłabym poczuć prawdziwą przyjemność z biegania. Z drugiej strony uznaję ją za najtrudniejszy dystans. Nawet nie chcecie wiedzieć, jak się człowiek czuje po takim biegu. Robimy już z trenerem pewne podstawy pod to, aby zająć się tym na poważnie - zdradza.

26-letnia Kiełbasińska wyznaje, że planuje kontynuować karierę do igrzysk olimpijskich w Tokio. - Podjęłam tę decyzję całkowicie świadomie. Powoli staram się myśleć o swoim życiu po zakończeniu kariery, co będę wtedy robić, a wiadomo że nie będzie to łatwe. Mam jednak kilka pomysłów, myślę przede wszystkim o studiach dziennikarskich. Podobno mam radiowy głos, więc może to jest jakiś kierunek? Nie zależy mi na zarabianiu nie wiadomo jakich pieniędzy. Bardziej chciałabym robić coś, co po prostu sprawia mi przyjemność - kończy najlepsza polska sprinterka ostatnich lat.

Czy Anna Kiełbasińska zdobędzie w tym roku kolejny złoty medal mistrzostw Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×