Szef IAAF atakuje Gatlina. "Powinien zostać dożywotnio zdyskwalifikowany!"

PAP / Christian Charisius/DPA
PAP / Christian Charisius/DPA

- To nie był idealny scenariusz na ten finał - powiedział mediom Sebastian Coe, przewodniczący IAAF. Brytyjczyk jest przekonany o tym, że WADA popełniła błąd w 2006 r., zawieszając Justina Gatlina tylko na 4 lata.

Justin Gatlin został nieoczekiwanie mistrzem świata w sprincie na 100 m, ale wygrana Amerykanina w finale MŚ w Londynie budzi wiele kontrowersji. Zwycięstwo dopingowicza (w przeszłości Gatlin zaliczył dwukrotnie wpadkę dopingową) zepsuło bowiem wielkie pożegnanie z bieżnią "króla sprintu" Usaina Bolta.

Na mecie Gatlin zachował się pięknie, kiedy kleknął przed Jamajczykiem, oddając mu hołd. Postawa amerykańskiego sprintera nie przekonuje jednak jego przeciwników, którzy uważają, że 35-letni lekkoatleta z Nowego Jorku nie ma prawa startować w zawodach.

- To nie był idealny scenariusz na ten finał. Justin Gatlin powinien zostać dożywotnio zdyskwalifikowany, kiedy drugi raz został przyłapany na stosowaniu dopingu (w 2006 r. - przyp. red.) - powiedział mediom Sebastian Coe, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF).

Były brytyjski biegacz średniodystansowy podkreślił, że Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) popełniła błąd, zmieniając karę zawieszenia dla recydywisty z ośmiu na cztery lata.

ZOBACZ WIDEO Michał Haratyk: Jeśli to szczyt formy, przyszedł w dobrym momencie (WIDEO)

- Drugi raz Gatlin miał zostać zawieszony na osiem lat, co w rzeczywistości byłoby dożywotnią dyskwalifikacją - ocenił Coe.

Gatlin pierwszą swoją wpadkę dopingową zanotował w 2001 r. Pięć lat później w jego organizmie ponownie wykryto zabronioną substancję (wysoki poziom testosteronu). Groziła mu kara dożywotniej dyskwalifikacji, ale z powodu podjęcia współpracy z agencją usłyszał mniejszy wyrok. Sprawa zakończyła się 4-letnim zawieszeniem.

Komentarze (8)
avatar
Frank J
6.08.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ogólnie testy antydopingowe nie nadążają za trenerską farmakologią. Co do Sebastiana Coe, jego uwagi są spóźnione i nie na miejscu. To nie prezes ustala takie rzeczy, jak ma chęć do działania t Czytaj całość
avatar
Alfer 2015
6.08.2017
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Przewaga Bolta nad Gatlinem polega na tym, iż Jamajczyk miał i ma lepszych farmakologów i chemików w w swoim sztabie. Kiedyś ta bańka z Boltem pryśnie..jak z Lancem ARMSTRONGIEM...Po ilu latac Czytaj całość
avatar
panda25
6.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pytanie, co (czy coś) Coe zrobił w tej sprawie jako szef IAAF?