Puchar Świata: kuriozalna sytuacja. Pomogła Polakom w zdobyciu drugiego miejsca

W ostatniej konkurencji Pucharu Świata w Londynie Polacy mieli walczyć o drugie miejsce z Brytyjczykami. Tymczasem zespół z Wysp jeszcze przed startem został zdekompletowany.

Dawid Borek
Dawid Borek
polska sztafeta mężczyzn po pobiciu halowego rekordu świata Getty Images / Na zdjęciu: polska sztafeta mężczyzn po pobiciu halowego rekordu świata
Biało-Czerwoni przed ostatnią konkurencją Pucharu Świata w Londynie - sztafetą 4x400 metrów mężczyzn - mieli na swoim koncie tyle samo punktów (155) co Wielka Brytania. Rachunek był prosty: by zająć drugie miejsce, Polska w decydującym biegu musiała zaprezentować się lepiej od Brytyjczyków.

Tymczasem Polacy już przed rozpoczęciem rywalizacji mogli być pewni drugiego miejsca, gdyż ich najbliżsi rywale nie spełnili wymogu regulaminowego, stawiając się na starcie w zaledwie trzyosobowym składzie (zgodnie z protokołem, w biegu mieli wziąć udział Chalmers, Cowan, Rooney Smith).

Powodem kłopotów zespołu z Wysp była kontuzja Camerona Chalmersa. Ten podczas rozgrzewki naciągnął mięsień.


Sędziowie nie mieli innego wyjścia: zdyskwalifikowali Brytyjczyków, zapewniając tym samym drugą lokatę Biało-Czerwonym. Co ciekawe, po zakończeniu biegu sztafetowego do tunelu schodziło... czterech reprezentantów Wielkiej Brytanii.


Polska sztafeta w Londynie przegrała tylko z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.

ZOBACZ WIDEO Mundial w Katarze wyznaczy nowe trendy? "Gwarantuję, że to będzie unikalny turniej"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×