Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: Paweł Fajdek: Gdybym spotkał szefa IAAF, powiedziałbym mu, żeby nie odp***

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ROBERT GHEMENT  / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
PAP/EPA / ROBERT GHEMENT / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
zdjęcie autora artykułu

- Co byś mu powiedział, gdybyś spotkał go na dekoracji? - pytamy. - Nie odp*** chłopaku - mówi Paweł Fajdek. Polak nie jest zadowolony ze zmian, jakie szykuje dla rzutu młotem szef IAAF Sebastian Coe.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Kołsut z Dohy

Młociarze od lat są przez władze Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych narodem uciskanym. Ich konkurencji nie ma na mityngach Diamentowej Ligi, najlepsi od 2010 mogą zamiast tego walczyć w dużo słabiej opłacanych zawodach z cyklu IAAF Hammer Throw Challenge. A teraz ten także może być zlikwidowany.

- Zabijają naszą konkurencję, to jest niedorzeczne - grzmi Fajdek. - Federacja chociaż przez rok mogłaby nas potraktować jak ludzi, pełnoprawnych sportowców i pozwolić cieszyć się tym, czym jest lekka atletyka. Ten sport to nie tylko skakanie i bieganie. Rzut młotem ma piękną, długą historię, a z roku na rok jest coraz trudniej.

Nasza korespondencja z Kataru: Wojciech Nowicki. Cieszmy się z małych rzeczy -->

Fajdek i koledzy zarabiają mniej, nie mają też sezonu zimowego. - Kiedyś padł pomysł, żeby zamknąć dach i zrobić na Stadionie Narodowym halowe mistrzostwa w młocie, dysku, oszczepie. Usłyszałem, że nikt za to nie zapłaci. Pamiętam, że jak zaczynałem startować, było jedenaście zawodów challenge'u. Teraz zostały cztery, a i tak chcą się ich pozbyć. Może trzeba wszystkie zrobić w Polsce? Mamy u nas dobre mityngi - zastanawia się nasz zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: Michał Haratyk przegrał z kołem i kontuzją. Teraz operacja

Rzut młotem jest spychany na margines, a federacja kreuje nowe konkurencje. To też Fajdka wkurza. W tym roku na mistrzostwach świata zadebiutowała na przykład sztafeta mieszana, która za rok pojawi się także na igrzyskach olimpijskich w Tokio.

Nasza korespondencja z Kataru: polskie imperium z(m)łota -->

- To może niech federacja zorganizuje sztafetę, w której pobiegną oszczepnik, kulomiot, dyskobol oraz młociarz? Będzie fajnie. Ludzie chętnie zobaczą, jak grubasy biją się w torach i czy w ogóle się na nich mieszczą - ucina.

Źródło artykułu:
Komentarze (21)
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
5.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I niestety ma rację! Brawo Fajdek za odwagę!  
grolo
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szef IAAF Sebastian Coe nadal jest bardziej BIEGACZEM niż szefem organizacji dotyczącej WSZYSTKICH lekkoatletów.  
avatar
Grieg
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@mgpmarshall: Ale na której olimpiadzie? Bo obecnie mamy aż dwie - i letnią, i zimową ;).  
avatar
Oko Na Maroko
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dajesz Fajdek, 100pro racji. Jesteśmy z Toba!  
avatar
mgpmarshall
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Na szczęście nasz mistrz nie spotka szefa IAAF, bo trochę za wysokie progi, więc obciachu nie będzie. Dzięki za złoto, fajnie byłoby żeby medalu znowu nie zgubił, życzę powtórki na olimpiadzie.