Efekt Czarnobyla. Od dramatu do sukcesu. W tle rodzina

Oksana Masters, wskutek katastrofy jądrowej w Czarnobylu, urodziła się z licznymi wadami. Rodzice ją porzucili. To cud, że udało jej się z tego wyjść i dziś jest jedną z najbardziej utytułowanych sportsmenek świata.

Dawid Borek
Dawid Borek
Oksana Masters Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Oksana Masters
Historia Oksany Masters, amerykańskiej niepełnosprawnej sportsmenki, paraolimpijki, to scenariusz na film. Niestety, nie na komedię, a dramat.

Lekarze amputowali nogi

W nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku doszło do katastrofy w reaktorze bloku energetycznego elektrowni jądrowej w Czarnobylu (dziś terytorium Ukrainy). W jej wyniku doszło do silnego promieniowania w okolicy obiektu, ale niestety radioaktywna chmura rozeszła się także w promieniu setek kilometrów. Także w Polsce odnotowano podwyższone wartości promieniowania.

Oksana Masters przyszła na świat nieco ponad trzy lata później, w czerwcu 1989 roku, w miejscowości Chmielnicki na Ukrainie. Jej matka najprawdopodobniej została napromieniowana wskutek katastrofy i zapewne dlatego dziewczynka urodziła się z jedną nerką, zrośniętymi palcami u rąk, sześcioma palcami u każdej stopy, jej lewa noga była 15 cm krótsza od prawej i nie miała kości piszczelowej. Po serii operacji lekarze amputowali jej nogi powyżej kolan.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota

Jakkolwiek źle to zabrzmi, to był dopiero początek jej dramatu.

Oksana została porzucona przez rodziców. Trafiła do domu dziecka. Po latach, gdyby miała wskazać, co było gorsze: amputacja czy dorastanie w sierocińcach, miałaby pewnie twardy orzech do zgryzienia.

Koszmar w bidulu

Wykorzystywanie fizyczne, emocjonalne i seksualne. To w domach dziecka na Ukrainie, w których przez lata mieszkała Oksana, było wręcz na porządku dziennym. - Wiele osób nie chce wierzyć w to, co dzieje się w niektórych sierocińcach na Ukrainie. Ale powinni w końcu uwierzyć, bo dzieją się straszne rzeczy - wyznała dla "Players Tribune".

Oksana opowiadała, że najgorsze były długie korytarze, które z jej perspektywy zostały zaprojektowane tak, by były jak najbardziej przerażające dla mieszkańców sierocińca. A właściwie nie mieszkańców, a po prostu dzieci i tak już wystarczająco wystraszonych i skrzywdzonych przez los.

- Było bardzo zimno, korytarze nigdy nie były oświetlone, było ciemno, a większość najgorszych rzeczy działa się w nocy. Nie będę wymieniała całej listy zła, powiem tylko trzy hasła: noże, zapalone papierosy, metalowe łańcuchy - opowiedziała Oksana, która do dziś - a ma już 31 lat - boi się skorzystać z masażu. To dowód na to, co przeżyła w sierocińcu.

Jej życie zmieniło się o 180 stopni, gdy po latach starań adoptowała ją logopeda, prof. Gay Masters z USA. Niedożywionej i wystraszonej dziewczynce dano nowe życie. Choć od starego nie sposób było się odciąć.

To nie był raj

W Stanach Zjednoczonych Oksanie niczego nie brakowało. Nowa rodzina - w głównej mierze matka - zaopiekowała się nią w sposób, jakiego nigdy wcześniej dziewczyna nie doświadczyła. I choć - jak sama stwierdziła - była w niebie, głowa - wciąż była nawiedzana przez stare demony.

- Chodziło o to, czego doświadczyłam wcześniej. Przykładem był sen: w sierocińcu był kojarzony z przemocą, po prostu, nie można było spać. W nowym domu, gdy dostałam wygodne łóżko... Żaden komfort się dla mnie nie liczył. Nienawidziłam snu, a właściwie nie mogłam przestać go nienawidzić.

- Co dziwne, na początku nowe łóżko było dla mnie aż za wygodne. Musiałam spać na twardej podłodze. To wyglądało trochę tak, jakbym znów musiała przejść traumę, nim nauczę się od niej odcinać.

Traumatyczne chwile nadal są częścią jej historii. Ale przy wsparciu przybranej matki pokonała lęki. Stała się silną kobietą, z czasem przestała też nienawidzić biologicznej familii. Marzy o tym, by poznać prawdziwą matkę i ojca, usłyszeć odpowiedź na pytania: - Dlaczego mi to zrobiliście? Co zrobiłam źle? Dziś, gdy jestem starsza, wiem, że to o wiele bardziej skomplikowane, niż myślałam.

(Wykorzystana) szansa na sukces

Jej życie odmieniła rodzina, ale w znacznym stopniu pomógł też sport. - Tak, zostanie sportowcem odmieniło moje życie. Jestem za to bardzo wdzięczna - podkreśliła Masters, w tym momencie wielokrotna medalistka paraolimpijska.

Medale IO zaczęła kolekcjonować w 2012 roku, gdy z Londynu przywiozła brąz w wioślarstwie. Dwa lata później, z zimowych igrzysk paraolimpijskich w Soczi, wróciła ze srebrem i brązem wywalczonym w biegach narciarskich (z wioślarstwa musiała zrezygnować wskutek problemów zdrowotnych).

Kolejne pięć medali zdobyła w 2018 w Pjongczangu. W biegach narciarskich wywalczyła dwa złota i brąz, dwa srebra dołożyła rywalizując w biathlonie, w międzyczasie była też w Rio de Janeiro (2016), gdzie zajęła 4. miejsce w kolarstwie ręcznym. Do listy sukcesów należy zapisać też medale mistrzostw świata.

- Mimo tylu medali czuję, że dopiero zaczynam karierę. Sport pokazał mi, że moje ciało ma moc, którego nigdy nie można lekceważyć - stwierdziła Masters, której obecnym celem jest udział w Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio 2021. Udział zakończony sukcesem.

Zobacz też:
Polskie i światowe legendy sportu - rozpoznajesz je na zdjęciach?
Gorąco na Węgrzech. Rząd podjął ważną uchwałę ws. szczepionek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×