Wielki rok polskich mistrzów, ale... nie wszyscy zachwycili

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To był fantastyczny sezon w wykonaniu polskich lekkoatletów. W każdym razie dla większości. Niektórzy nie trafili z formą i zupełnie rozczarowali, wskutek czego musieli przełknąć gorzki smak porażki.

1
/ 10

Wielką sztuką jest zostać mistrzem świata po raz drugi z rzędu, ale chyba jeszcze większą być przy okazji... niepokonanym przez cały sezon! To potrafią tylko najwięksi i nieliczni lekkoatleci. Kiedy inni przygotowują się do najważniejszego startu w danym roku, on dominuje i nie pozwala nikomu strącić się z tronu. Na dodatek 26-letni młociarz ustanowił rekord Polski (83,93m). Czego chcieć więcej?Jedynie powtórki w przyszłym roku.

Ale nie każdemu naszemu mistrzowi powiodło się jak Fajdkowi.

2
/ 10

Do tego grona na pewno można zaliczyć Tomasza Majewskiego. Doświadczony kulomiot ma za sobą ciężki sezon. Zimą przeszedł operację kręgosłupa, co wpłynęło na jego postawę w tym roku. Dwukrotny mistrz olimpijski ani razu nie osiągnął rezultatu powyżej 21 metrów, dlatego też nie był w stanie dorównać najlepszym. Na mistrzostwach świata zajął szóste miejsce. Mimo to Majewski mówi, że jest zadowolony, bo... udało mu się uniknąć urazów na rok przed igrzyskami.

Uraz omal nie doprowadziły do klęski innego naszego reprezentanta.

3
/ 10

Kłopoty ze zdrowiem miał w tym sezonie 32-letni dyskobol. Małachowski narzekał na ból w kręgosłupie, który odczuwał tuż przed mistrzostwami świata. Na dodatek w kwalifikacjach Polak doprowadził do horroru. Dopiero w ostatnim rzucie zapewnił sobie udział w finale. Ostatecznie Małachowski pokazał klasę - po raz pierwszy w historii został mistrzem świata i po pięciu latach znowu stanął na najwyższym stopniu podium (wówczas został mistrzem Europy). Na dodatek wygrał Diamentową Ligę. W tych zmaganiach świetnie wypadł inny nasz lekkoatleta.

4
/ 10

Doświadczony średniodystansowiec miniony sezon z pewnością zaliczy do udanych. Nie tylko zajął drugie miejsce w Diamentowej Lidze, ale przede wszystkim został wicemistrzem świata. To jego największy sukces w karierze, bo halowe mistrzostwa świata mają mimo wszystko mniejszą rangę. Kszczot biegał szybko i skutecznie. W samej końcówce sezonu potrafił nawet wygrać z mistrzem świata Davidem Rudishą. Jak zapowiada, to jeszcze nie koniec, bo jego celem jest rekord kraju, który należy do Pawła Czapiewskiego. Z pewnością po piętach będzie mu deptać inny nasz średniodystansowiec.

5
/ 10

To jeden z największych przegranych tego roku spośród wybitnych polskich lekkoatletów. Wszakże cały rok był podporządkowany pod mistrzostwa świata,gdzie miał walczyć o upragniony medal. W hali Lewandowski wypadł świetnie, bo zgarnął złoto, ale w Pekinie nie awansował nawet do finału! Znacznie bliżej sukcesu 28-letni zawodnik był w 2013 roku w Moskwie, gdzie zajął czwarte miejsce.

Nie on jeden wracał ze stolicy Chin rozczarowany.

6
/ 10

Nie powiodło się naszym chodziarzom w Pekinie. Tylko Łukasz Nowak był blisko podium, ale... został zdjęty z trasy, gdy zajmował piąte miejsce. Zresztą nasz reprezentant był wyraźnie niezadowolony ze swojego startu. Powodów do zadowolenia nie miał też najlepszy polski chodziarz - Rafał Augustyn. Wielokrotny mistrz kraju zajął odległe 27 miejsce.

7
/ 10

Nikt nie liczył na medal w jej wykonaniu, ale na mistrzostwach świata nie była w formie. Nasza reprezentantka wypadła wręcz słabo i została sklasyfikowana dopiero na 20. miejscu. Tego sezonu z pewnością nie zaliczy do udanych. Na szczęście mieliśmy też takich lekkoatletów, którzy potrafili zaskoczyć.

8
/ 10

Wymieniony tercet osiągnął w tym sezonie znacznie więcej niż po nich się spodziewano. Cała trójka ma spore umiejętności, ale chyba nikt nie spodziewał się, że każdy z nich w Pekinie błyśnie formą i sięgnie po brązowy medal. Co najważniejsze, każdy z nich robi spore postępy, co dobrze wróży na kolejny sezon.

9
/ 10

Oboje mają za sobą udany rok. Co prawda Polka nie stanęła na podium mistrzostw, ale kto mógł się spodziewać, że tak wystrzeli Blanka Vlasić. Lićwinko skakała solidnie i na miarę swoich umiejętności. W stolicy Chin wyrównała przecież swój rekord życiowy.

W solidnej formie był też Paweł Wojciechowski, który z pewnością nie zawiódł. Zresztą w Lozannie pokazał, że wciąż potrafi skakać na naprawdę dobrym poziomie. Warto dodać, iż był trzeci w Diamentowej Lidze.

10
/ 10

Kolejny wyśmienity sezon ma za sobą Anita Włodarczyk. 30-letnia zawodniczka po raz drugi w karierze została mistrzynią świata i na dodatek... pobiła własny rekord świata. Jest nieosiągalna dla reszty rywalek, które rzucają po 5-6 metrów krócej niż Polka. To się nazywa deklasacja, ale już wkrótce rozpocznie się przed nią kolejna misja - złoto na igrzyskach w Rio de Janeiro. To jedyne, czego brakuje jej w niezwykłej kolekcji.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
Jak Feniks z popiołu
24.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli Tymińska i chodziarze to mistrzowie, to ja jestem Hans Klos. Kolejne bezmózgowie tabloidu pod nazwą Sportowe Fakty.  
avatar
Kris73
16.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wg mnie trochę zbyt krytyczna ocena całego sezonu dla M. Lewandowskiego i T. Majewskiego. Marcin Lewandowski miał w miarę równy sezon, a to, że w najważniejszym starcie nie wszedł do finału ni Czytaj całość