ME w Amsterdamie: sesja wieczorna I dnia czempionatu. Trzech polskich oszczepników w finale NA ŻYWO
Relację prowadzi :Zakończyły się już eliminacje rzutu oszczepem mężczyzn. Do finału awans wywalczyła cała trójka Polaków, która przystąpiła do kwalifikacji: Marcin Krukowski (81,88 - 7. miejsce), Łukasz Grzeszczuk (81,05 - 10. pozycja), Kacper Oleszczuk (80,97 - 11. lokata).
Eliminacje skoku o tyczce mężczyzn za nami. Wygrał je Renaud Lavillenie skacząc 5,60. Tym samym żaden skoczek nie wypełnił minimu, które było przewidziane na ten finał (5,65). Sędziowie postanowili jednak aż 16 zawodników dopuścić do finału. Tym samym Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski znaleźli się w nim, mimo że byli poza czołową dwunastką. Tą konkurencją kończymy naszą dzisiejszą rywalizację na żywo z ME w Amsterdamie. Zapraszamy juz teraz na drugi dzień zmagań w Holandii.
Trwają jeszcze kwalifikacje skoku o tyczce mężczyzn. Pewne miejsce w finale ma Robert Sobera. W eliminacjach prowadzi, po zaliczeniu 5,60, Renaud Lavillenie.
Z bardzo dobrej strony pokazała się także w kwalifikacjach pchnięcia kulą kobiet Paulina Guba. Polka już w pierwszej próbie przekroczyła minimum kwalifikacyjne (17,30) i z wynikiem 17,44 zapewniła sobie miejsce w finale tej konkurencji. Wielkie brawa!
Turczynka bieg na 10 km wygrała z czasem 31:12.86 pobijając tym samym rekord życiowy. Rekordy życiowe zanotowały także Felix (31:19.03) i Grovdal (31:23.45). Broniąca tytułu mistrzyni Europy Brytyjka Jo Pavey, która prowadziła na samym początku, była piąta (31:34.61 - najlepszy wynik w tym sezonie).
Bieg kobiet na 10 km wygrała Turczynka Felix Can, która prowadziła niemal przez 9 km. Srebro dla Dulce Felix, a brąz dla Norweżki Karoline Grovdal.
Ostatnie okrążenie przed zawodniczkami. Pierwszy złoty medal najprawdopodobniej dla Turcji.
Can zmierza po złoty medal. Jeszcze dwa okrążenia. Felix przestała jednak odrabiać straty do Turczynki i musi bardziej oglądać się za siebie, by nie stracić srebra.
Trzy okrążenia do mety! Prowadzi Turczynka Can przed goniącą ją Portugalką Fenix i Norweżką Grovdal.
8 km za zawodniczkami, cały czas prowadzi Yasemin Can, ale reprezentantke Turcji zaczęła gonić Portugalka Dulce Felix.
Po 7 km można reprezentantka Turcji Yasemin Can cały czas ze znaczną przewagą prowadzi. Co więcej liderka nie wygląda na razie na zbyt zmęczoną biegaczkę.
Połowa dystansu w medalowej rywalizacji na 10 km za biegaczkami. Cały czas prowadzeniu znajduje się Turczynka Yasemin Can. Zawodniczki pierwsze 5 km pokonały mniej więcej w czasie 15 minut i 35 sekund.
Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek muszą drżeć o awans do finału. W trzeciej próbie Polacy nie zaliczyli 5,50 i zakończyli kwalifikacje z wynikiem 5,35. Obaj Biało-Czerwoni mogą mieć olbrzymie problemy z awansem do fnału. Blisko udziału w rywalizacje o medale jest natomiast Robert Sobera, który pokonał w pierwszej próbie 5,50.
3 km w finale na 10 km za lekkoatletkami. Na prowadzenie wyszła reprezentantka Turcji Yasemin Can, który uzyskała ponad 70 metrów przewagi nad rywalkami.
Lepsze wieści mamy dla państa z eliminacji oszczepników. Po pierwsze spalonej próbie, w drugiej Marcin Krukowski nie pozostawił już żadnych wątpliwości i z wynikiem 81,88 wypełnił minimum kwalifikacyjne i znalazł się w finale. W drugiej kolejce poprawił się także Łukasz Grzeszczuk (81,05 - na razie szóste miejsce w grupie B).
Po pierwszym kilometrze w finale 10 km kobiet prowadzi Brytyjka Jo Pavey.
Niepokojące wieści z rywalizacji tyczkarzy. Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek nie mogą uporać się z wysokością 5,50. Obaj strąili już drugi raz tyczkę.
Z uczestniczek finału na 10 km najszybciej w tym sezonie biegała dotychczas Norweżka Karoline Grovdal (31:37.91).
Tymczasem za około 30 minut zostanie rozdany pierwszy komplet medali. Kobiety rozpoczęły właśnie bieg na 10 km, bez udziału reprezentantek Polski.
Zajrzyjmy do eliminacyjnej rywalizacji tyczkarzy. Robert Sobera na razie jako jedyny z Polaków w pierwszej próbie zaliczył 5,50. Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek strącili tą wysokość. Z kolei w grupie B eliminacji oszczepników pierwszą próbę spalił Marcin Krukowski.
Z zawodniczek, które nie zajęły czołowych czterech miejsc w poszczególnych biegach, do półfinału 800 metrów z najlepszymi czasami z dalszych lokat awansowały kolejno: Belgijka Renee Eykens (2:02.76), Rumunka Florina Pierdevara (2:04.28), Słowaczka Alexandra Stukova (2:04.58), reprezentantka Azerbejdżanu Anastazja Komarowa (2:04.60 - najlepszy wynik w sezonie). Do półfinału, zajmując trzecie miejsce w swoim biegu, awansował także Joanna Jóźwik.
Ostatni wyścig eliminacyjny na 800 metrów za nami. Do półfinału awansowały kolejno: Brytyjka Jenny Meadows (2:03.10), Norweżka Trine Mjaland (2:03.13), Esther Guerrero (2:03.72), Ukrainka Anastazja Tkaczuk (2:03.80).
Rozpoczął się już piąty, ostatni bieg eliminacyjny na 800 m kobiet. Zgodnie z zapowiedzami, podobnie jak Cichocka, na starcie nie pojawiła się Sofia Ennaoui.
Tymczasem rozpoczęła się już rywalizacja grupy B oszczepników w eliminacjach. W grupie A z bardzo dobrej strony pokazał się Kacper Oleszczuk. Polak co prawda nie uzyskał minimum kwalifikacyjnego 81,50, ale z wynikiem 80,97 (najlepszy rezultat w sezonie) zajął 5. miejsce w grupie A i ma spore szanse na znalezienie się w finale. W grupie B o awans do finału walczyć będą Łukasz Grzeszczuk i Marcin Krukowski. Pierwszy z nich rozpoczął rzuczanie od bardzo przeciętnego wyniku 74,38.
Z biegu, w którym startowała nasza reprezentantka, do 1/2 finału awansowały także kolejno: Włoszka Yusneysi Santiusti (2:04.53), Ukrainka Natalia Ljupu (2:04.57), Węgierka Bianka Keri (2:04.90).
Joanna Jóźwik wywalczyła awans do półfinału. Po bardzo dobrym finiszu Polka zajęła 3. miejsce z czasem (2:04.62).
W czwartym biegu eliminacyjnym wystąpi Joanna Jóźwik, która przed dwoma laty w Zurychu zdobyła brązowy medal ME na 800 metrów.
Za nami trzeci bieg eliminacyjnym na 800 metrów. Do półfinału awansowały kolejno: Ukrainka Natalia Pryszczepa (2:02.57), Brytyjka Alison Leonard (2:03.64), Białorusinka Julija Karol (2:03.78) i Szwedka Anna Silvander (2:03.95).
U tyczkarzy bez zmian. Żaden z zawodników nie skoczył jeszcze wyżej niż 5,35.
Trzeci bieg eliminacyjny, która właśnie rozpoczął się, także bez Polek.
Z drugiego biegu awans do półfinału wywalczyły kolejno: Szwajcarka Selina Buchel (2:04.50), Holenderka Sanne Verstegen (2:04.69), reprezentantka Cypru Natalia Evangelidou (2.05.73) i Christina Hering (2.05.78). Julia Stjepanowa zeszła z trasy z powodu kontuzji stopy, z którą zmagała się jeszcze przed rozpoczęciem ME.
W drugim biegu eliminacyjnym nie ma, zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Angeliki Cichockiej. Z kolei pojawiła się na starcie, startując pod flagą europejskiej federacji lekkoatletycznej, Rosjanka Julia Stjepanowa, która ujawniła proceder tuszowania dopingu w Rosji.
Pierwszy bieg już za nami. Do 1/2 finału awansowały kolejno: Francuzke Ranelle Lamote (2:01.60), Szwedka Lovisa Lindh (2:01.70), Norweżka Hedda Hynne (2.01.85), reprezentantka Islandii Anita Hinrik Sdottir (2:02.44).
W eliminacjach odbędzie się aż pięć biegów. Do półfinałów awansują po cztery najlepsze zawodniczki z każdego wyścigu oraz cztery z najlepszymi czasami z dalszych miejsc.
Zostajemy na bieżni ponieważ rozpoczęły się już biegi eliminacyjne na 800 m kobiet. Teoretycznie do rywalizacji zgłoszono trzy Polki: Joanna Jóźwik, Angelika Cichocka i Sofia Ennaoui. Ostatecznie do eliminacji przystąpi tylko najprawdopodobniej Jóźwik. Dwie pozostałe nasze reprezentantki skupiają się na 1500 metrów, gdzie mają większe szanse walczyć o medal.
Z zawodników, którzy nie zajęli czołowych pięciu miejsc w półfinałach, do finału na 3000 m z przeszkodami, dzięki dobrym rezultatom, awansowali kolejno: Włoch Abdoulah Bamoussa (8.32.54 - rekord życiowy), reprezentant Tunezji Hakan Duvar (8.33.13 - najlepszy wynik w sezonie), Hiszpan Abdelaziz Merzoughi (8.34.34), Szwed Emil Blomberg (8.34.81 - rekord życiowy) oraz Włoch Yuri Floriani (8.34.82).
Zakończył się już drugi bieg eliminacyjnym na 3000 m z przeszkodami. Do finału awansowali kolejno: reprezentant Turcji Aras Kaya (8:33.11), Włoch Jamel Chatbi (8.33.25), Francuz Yoann Kowal (8.33.51), Hiszpan Fernando Carro (8.33.69 - najlepszy wynik w sezonie) i Estończyk Kaur Kivistik (8.33.94 - najlepszy wynik w sezonie).
Trwa już drugi półfinał mężczyzn na 3000 m z przeszkodami. Informacje ze stadionu, gdzie tykczarze rywalizują w eliminacjach, są na razie pomyślne. Paweł Wojciechowski, Robert Sobera i Piotr Lisek zaliczyli wysokość 5,35. Minimum kwalifikacyjne to 5,65.
Z pierwszego półfinału oprócz Zalewskiego awans do finału wywalczyli kolejno: Francuz Mahiedine Mekhissi-Benabbad (8:31.42), Hiszpan Sebastian Martos (8:31.98), Brytyjczyk Rob Mullett (8:32.06) oraz Duńczyk Ole Hesselbjerg (8:32.17).
Na 3000 m z przeszkodami mężczyzn do finału z dwóch półfinałów awansuje pięciu najlepszych w poszczególnym wyścigu i pięciu kolejnych z najlepszymi czasami.
Świetny taktycznie bieg Krystiana Zalewskiego. Polak w pierwszym półfinale zajął 2. miejsce (8:31.50) i jest pewny awansu do finału.
Po dwóch kilometrach pierwszego wyścigu półfinałowego do przodu wysforował się Włoch Abdoullach Bamoussa. Bardzo dobrze taktycznie biegnie Polak, który trzyma się w czołówce, mniej więcej na czwartej pozycji.
Biało-Czerwoni na razie nie skakali jeszcze, więc przenieśmy się na bieżnie, gdzie rozpoczął się pierwszy z dwóch biegów eliminacyjnych na 3000 metrów z przeszkodami. W pierwszym wyścigu w ramach 1/2 finału wystartował Krystian Zalewski.
Rozpoczynają się już eliminacje skoku to tyczce mężczyzn z udziałem trzech Polaków: Paweł Wojciechowski, Robert Sobera i Piotr Lisek. W dwóch grupach rywalizuje łącznie 28 tyczkarzy. Minimum kwalifikacyjne to 5,65. Miejsc w finale: 12.
Przed rywalizacją półfinałową na 200 m kobiet odbyły się eliminacje mężczyzn na 400 m ppł. Z Polaków do półfinału awansowali: Robert Bryliński (50,74 - 7. miejsce) oraz Patryk Adamczyk (51,00 - 10. miejsce). Z rywalizacją pożegnał się Smoliński (53,27), który potknął się w swoim biegu i w czwartym wyścigu dotarł do mety na ostatnim miejscu.
Z miejsc poza czołową dwójką z najlepszymi czasami awansowały do finału: Lisa Mayer (23,06) oraz Brytyjka Jodie Williams (23,14). Po półfinałach, patrząc na czasy i formę zawodniczek, faworytkami do medalu są Brytyjka Dina Asher-Smith poraz Bułgarka Iweta Lalowa-Collio.
Półfinały 200 m kobiet za nami. Z trzeciego wyścigu awans do finału wywalczyły kolejno: Bułgarka Iwet Lalowa-Collio (22,57 - wyrównany najlepszy wynik w sezonie Brytyjki Diny Asher-Smith) oraz Ukrainka Natalia Pohrebniak (22,98).
Z drugiego wyścigu półfinałowego na 200 m awans do finału kolejno wywalczyły: Brytyjka Dina Asher-Smith (22,57 - najlepszy wynik w sezonie) oraz Holenderka Tessa van Schagen (22,95). Anna Kiełbasińska zajęła piąte miejsce (23,36). Tym samym obie Polki odpadły w 1/2 finału.
Do finału awansują po dwie najlepszego biegaczki z każdego biegu i dwie z kolejnych miejsc z najlepszymi czasami. Pierwszy bieg wygrała Niemka Gina Luckenkemper (22,90). Szansę walki o medale będzie miała także Holenderka Jamile Samuel (23,02 - najlepszy wynik w sezonie). Agata Forkasiewicz z czasem 23,59 zajęła siódme miejsce. W drugim półfinale pobiegnie Anna Kiełbasińska, młodzieżowa mistrzyni Europy z 2011 roku.
Przed nami pierwszy z trzech biegów półfinałowych na 200 m kobiet. Wystąpią w nich trzy Polki, już w pierwszym Agata Forkasiewicz.
Witamy po raz kolejny, tym razem w środowe popołudnie. Rozpoczynamy relację z sesji wieczornej pierwszego dnia ME w Amsterdamie.