W trakcie maratonu w Londynie doszło do incydentu z udziałem grupy Youth Demand, która zakłóciła bieg elity mężczyzn. Dwóch aktywistów, Willow Holland i Cristy North, wtargnęło na trasę na Tower Bridge, rozrzucając czerwony proszek.
"Youth Demand", będąca odłamem "Just Stop Oil", to grupa protestująca przeciwko handlowi z Izraelem i domagająca się od rządu Wielkiej Brytanii zaprzestania wspierania działań zbrojnych. Willow Holland, jedna z protestujących, podkreśliła, że działania te są wynikiem braku reakcji rządu na sytuację w Gazie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
"To dramatyczny moment, w którym protestujący z ruchu Youth Demand zostali zmuszeni do zejścia z Tower Bridge po zakłóceniu biegu mężczyzn" - relacjonował "Daily Mail".
- Nie chcemy być współwinni ludobójstwa finansowanego przez naszych polityków - powiedziała Holland. Policja szybko zareagowała na incydent, a protestujący zostali zatrzymani pod zarzutem zakłócania porządku publicznego. Organizatorzy maratonu zapewnili, że bieg elity mężczyzn nie został poważnie zakłócony. Według nich, trasa była bezpieczna dla uczestników.
Tegoroczny maraton w Londynie wzbudził również kontrowersje związane z udziałem osób transpłciowych. Organizatorzy pozwolili na udział transpłciowych kobiet w głównym biegu, co spotkało się z krytyką ze strony niektórych działaczy na rzecz praw kobiet.