"Zostanę tu na długo". Łukasz Brzeski skomentował przegrany debiut w UFC

Łukasz Brzeski zaprezentował się z dobrej strony w pierwszej walce dla UFC. Polak 13 sierpnia przegrał po kontrowersyjnej decyzji sędziów z Martinem Budayem. "W oczach ekspertów, fanów i dziennikarzy wygrałem tę walkę" - zaznacza Brzeski.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Łukasz Brzeski po otrzymaniu kontraktu w UFC YouTube / UFC / Łukasz Brzeski po otrzymaniu kontraktu w UFC
Brzeski do UFC dostał się dzięki wygranej w programie Dana White's Contender Series. Wojownik z Poronina nie był faworytem bukmacherów w starciu z byłym mistrzem czesko-słowackiej organizacji Oktagon MMA.

Polscy kibice jak i większość ekspertów nie kryła zdziwienia, kiedy po 15 minutach starcia niejednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Martin Buday. Na korzyść Brzeskiego przemawiały bowiem statystyki.

Debiutant w UFC postanowił skomentować to, co wydarzyło się na gali w San Diego w mediach społecznościowych.

"W oczach ekspertów, fanów i dziennikarzy wygrałem tę walkę, chociaż tym razem to nie moja ręką powędrowała do góry. Z całego serca dziękuję za wszystkie miłe słowa, ale nie piszcie do mnie "głowa do góry", bo jestem w pełni szczęśliwy z tego co udało nam się razem osiągnąć. Czuję, że było to niepodważalne zwycięstwo. Rok temu byłem w zupełnie innym miejscu, a to dopiero początek mojej drogi. Należę do tego świata, a takie doświadczenia są jego częścią. Bądźcie pewni - zostanę tu na długo!" - napisał Łukasz Brzeski.

Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta

ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×