Media: Mariusz P. znów stanie przed sądem

Mariusz P. może mieć problemy. Wszystko to pokłosie głośnej sprawy z 2018 roku i sytuacji w hostelu w Andrychowie. Takie informacje przekazał "Business Insider". Sprawą raz jeszcze ma zająć się sąd w Wadowicach.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Mariusz P Facebook / Na zdjęciu: Mariusz P.
"Poprzedni wyrok w tej sprawie został uchylony i sprawa została przekazana Sądowi Rejonowemu w Wadowicach do ponownego rozpoznania" - to stanowisko Sądu Okręgowego w Krakowie, na które powołuje się "Business Insider".

My próbowaliśmy to zweryfikować w Sądzie Rejonowym w Wadowicach. Z jakim skutkiem?

W biurze obsługi interesantów - na chwilę obecną - w powyższym temacie jeszcze żadnej wiedzy nie ma.

O co w ogóle chodzi? W 2018 roku Mariusz P. z grupą mężczyzn wszedł do hostelu w Andrychowie, zajęli kilka pokoi, z których następnie wynieśli sprzęt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

P. przyznał, że miał do tego pełne prawo - wcześniej nabył bowiem udziały w hostelu od żony właściciela i pół obiektu należało do niego. Właściciel hostelu z kolei w tamtym momencie był w trakcie rozwodu oraz podziału majątku.

Całą akcję w hostelu nagrały kamery, wartość wyniesionych rzeczy oszacowano na 50 tys. zł.

Wadowicki sąd wcześniej uniewinnił sportowca, ale z tym nie zgadzają się w Krakowie. "Gdyby nie uchybienia, w tej sprawie mogłoby dojść do skazania oskarżonego Mariusza P." - uzasadniono w krakowskim sądzie.

Mariuszowi P. grozi 5 lat więzienia za wyniesienie hostelowego sprzętu. Dodajmy, że od momentu całego zdarzenia hostel przestał prowadzić działalność.

Zobacz także:
"Jeszcze tyle i zostawię to wszystko". Pudzianowski zdradził, kiedy zakończy karierę
Absurd! Błachowicz może być wściekły na UFC

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×