Obaj panowie nie żyją w dobrych relacjach, a na miejsce rozwiązania konfliktu wybrali oktagon. Wejdą do niego podczas historycznej, bo pierwszej gali Clout MMA. Odbędzie się ona 5 sierpnia na warszawskim Torwarze.
Dla Andrzeja Fonfary, który jeszcze niedawno nie miał dobrego zdania o freak fightach, będzie to debiut w tego rodzaju wydarzeniu.
Dlaczego zdecydował się na taki ruch i walkę w MMA? Głos w sprawie zabrał inny bokser, Mateusz Masternak. W jego opinii kluczowe są pieniądze.
- Dyktują warunki. Nikt ich za dużo nie ma. Nawet ci, co mają miliony, chcą więcej. Masz miliard, to chcesz mieć dwa miliardy - przyznał w rozmowie z "Super Expressem".
Masternak wrócił tutaj do słów Mariusza Pudzianowskiego. - Zawsze powtarza, że każda walka to jest kolejna ciężarówka, która przynosi mu zyski. I to był pewnie argument, ale nie mam zdania, czy Andrzej robi dobrze, czy źle - dodał.
Ciekawą rzecz zauważył z kolei w temacie Marcina Najmana. - Tyle osób wygrało z Marcinem, ale ci co go pokonali odchodzą w cień, a to Marcin jest brylantem i zawsze świeci złotem - rzucił.
Sam Masternak z kolei czeka na swój kolejny oficjalny pojedynek. Ma on nastąpić w październiku w Bournemouth w Anglii. Jego rywalem ma być Chris Billam-Smith, a stawką będzie pas WBO wagi junior ciężkiej, który należy do Brytyjczyka.
Zobacz także:
To musiało się tak skończyć. Gwiazdy Fame MMA rzuciły się na siebie z pięściami [WIDEO]
Wiadomo, kto pokaże walkę Usyka w Polsce. Spore zaskoczenie
ZOBACZ WIDEO: Mieczkowski prosto z mostu po KSW: byłem w szoku