Amerykański gwiazdor walczy o życie. Ratował psa

Getty Images / Jon Kopaloff/ Instagram fullsend_mma   / Na zdjęciu Mark Coleman
Getty Images / Jon Kopaloff/ Instagram fullsend_mma / Na zdjęciu Mark Coleman

Legendarny zawodnik UFC Mark Coleman w ciężkim stanie trafił do szpitala. 59-latek doznał poparzeń w wyniku pożaru. Mężczyzna wyniósł z płonącego domu rodziców, a następnie wrócił do niego, by ratować psa.

W tym artykule dowiesz się o:

O tragicznym zdarzeniu z udziałem Marka Colemana informują amerykańskie media. Wedle ich ustaleń, 59-latek kilka dni temu nocował w domu swoich rodziców we Fremont w Ohio. W nocy w budynku wybuchł pożar. Colemana obudziło szczekanie psa, który wyczuł ogień.

59-latek natychmiast przeprowadził ewakuację rodziców i wyniósł ich z płonącego budynku. Później wrócił do domu, by uratować znajdującego się w nim psa. Coleman nie był jednak w stanie wyjść na zewnątrz i został dopiero wyciągnięty przez strażaków, którzy przybyli na miejsce. Pies, którego chciał uratować, zginął w płomieniach.

Portal essentiallysports.com przekazał, że Coleman znajdował się w bardzo poważnym stanie. Emerytowany zawodnik zatruł się dymem, doznał również rozległych poparzeń. Został przetransportowany helikopterem do szpitala w Toledo, gdzie lekarze nadal walczą o jego życie.

ZOBACZ WIDEO: Brutalne słowa nt. polskiego pięściarza. "To powinien być absolutny koniec"

Mark Coleman karierę sportową zaczynał w zapasach. W 1991 roku został wicemistrzem świata w zapasach w kat. do 100 kg. W późniejszych latach zaczął starty w MMA, walcząc dla m.in. UFC i Pride. W 1997 roku sięgnął po mistrzostwo UFC w wadze ciężkiej.

Coleman w trakcie zawodowej kariery MMA stoczył 26 walk, notując 16 zwycięstw i 10 porażek. Ostatni raz w oktagonie pojawił się w 2010 roku. Na gali UFC 109 przegrał przez poddanie z Randym Couture.

Czytaj też:
Blisko 600 walk stoczono podczas 10. Mistrzostw MMA
Ramzan Jembijew poznał rywala na galę XTB KSW 93 w Paryżu

Komentarze (0)