Joanna Jędrzejczyk była pierwszą i do tej pory jedyną Polką, która sięgnęła po pas największej organizacji MMA na świecie - UFC. Karierę zakończyła w czerwcu 2022 roku. Zajęła się biznesem, podjęła studia na Harvardzie. Obecnie mieszka pół na pół: w Polsce i USA.
Była zawodniczka opowiada nam o reakcjach znajomych po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump uzyskał ponad 270 głosów elektorskich niezbędnych do zapewnienia sobie prezydentury i wygrał z Kamalą Harris.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
- Środowisko, w którym funkcjonuję, było w większości za Donaldem Trumpem - mówi nam Joanna Jędrzejczyk. - Ale na przykład moi bliscy współpracownicy biznesowi popierali Kamalę Harris i byli załamani takim wyborem - uzupełnia.
- Tak jak to zwykle po wyborach bywa: jedni są zadowoleni, drudzy nie. Na pewno ci znajomi, którzy poparli Kamalę,, nie mogą się pogodzić, że prezydentem został człowiek, który był oskarżany o tyle rzeczy, w tym wykorzystywanie seksualne kobiet. Ale, co ciekawe, bardzo dużo kobiet i imigrantów głosowało na Trumpa - komentuje Joanna Jędrzejczyk.
Z tego nie można żartować
- Wygrana Harris byłaby historyczna. Ja też musiałam przedzierać się przez świat sportu zdominowany przez mężczyzn. Nie jest to łatwe - porównuje.
- Mówi się teraz o wyjściu Stanów z NATO, zakończeniu wojny w Ukrainie. Pytanie tylko, w jaki sposób, czy dotyczy to wycofania wojsk rosyjskich. W najbliższym czasie może wydarzyć się bardzo wiele ciekawych i nieciekawych rzeczy. Zmiany będą się dopiero kształtować. Da się jednak już teraz zauważyć umocnienie dolara na giełdzie - zauważa Jędrzejczyk.
Była zawodniczka jest pod wrażeniem jednej rzeczy. - Ludzie w USA bardzo mocno identyfikują się ze swoimi kandydatami. Noszą na przykład koszulki z ich podobizną. Przy niektórych osobach nie można nawet żartować! Co mi się jednak podoba: ludzie w Stanach trwają przy swoich obozach. Są pewni, że będą ze swoim kandydatem bez względu na wygraną czy przegraną. To ciekawy fenomen. Taki jest tu kręgosłup moralny. Nie ma zmieniania flag w zależności od wyniku - tłumaczy.
Wkrótce spotka Trumpa
Szef organizacja UFC, dla której przez lata walczyła Jędrzejczyk, był jedną z osób najbardziej zaangażowanych w publiczne wspieranie Donalda Trumpa. - Dana White od początku bardzo mocno wspierał Trumpa, przemawiał nawet podczas wieczoru wyborczego Trumpa jako jeden z pierwszych. Trump wielokrotnie był gościem na naszych galach. Pozycja UFC w Stanach jest niezwykle mocna - mówi Jędrzejczyk.
- Być może za kilka dni zobaczę Donalda Trumpa po raz kolejny na gali UFC w Nowym Jorku, na którą zostałam zaproszona. To też ciekawe, że taki człowiek jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Do tej pory nie miałam okazji zamienić z prezydentem słowa. Zajmowałam się swoją robotą w klatce, nie zabiegałam o kontakt - kończy była mistrzyni UFC.
Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty