W latach dziewięćdziesiątych Paweł Nastula był jednym z najbardziej znanych sportowców w Polsce. Na igrzyskach olimpijskich w Atlancie w 1996 roku został mistrzem olimpijskim w kategorii do 95 kilogramów. Później rozpoczął swoją karierę w MMA.
Mistrz olimpijski został wyróżniony podczas gali KSW 100. Jak podaje sport.interia.pl, doceniono jego wkład w promocję polskiego MMA. Nastula przyznał, że to dla niego duże wyróżnienie oraz zaszczyt i podkreślił, że jego kariera w MMA była trudna, ale satysfakcjonująca. Wspomniał także o trudnych początkach, gdy MMA miało złą prasę.
Ponadto wyraził podziw dla Mameda Chalidowa, który w wieku 44 lat pokonał młodszego przeciwnika. - Mamed pokazał, że w wieku 44 lat jeszcze potrafi - stwierdził Nastula. Chalidow wygrał walkę z Adrianem Bartosińskim dzięki umiejętnościom technicznym, co Nastula uznał za imponujące.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
W rozmowie pojawił się temat potencjalnej walki Nastuli z Tomaszem Adamkiem. Nastula nie wyklucza takiej możliwości, choć zaznacza, że musiałby być to pojedynek w formule MMA. - Nie ma problemu. W MMA - skomentował.
Na sugestię dziennikarza, że Adamek będzie chciał walczyć tylko w boksie, jak to miało miejsce podczas KSW Epic. - To ja powiem, że chcę tylko w judo. Wie pan, albo jest taka walka, która daje możliwości jednemu i drugiemu, albo robi się takie pojedynki, żeby niejako być właściwie pewniakiem do wygranej. To ja powiem do Tomka Adamka, żebyśmy bili się tylko na przewracanki - podsumował Nastula.