Nie ma wątpliwości, że Kamil "Taazy" Mataczyński to największe freakfightowe odkrycie 2024 roku. Nie było jeszcze zawodnika, który znalazłby na niego sposób. Od sierpnia wygrał bowiem łącznie sześć pojedynków, głównie za sprawą turnieju na gali Fame MMA 22, za co zarobił milion złotych.
Mataczyński znalazł się na karcie walk wydarzenia Fame MMA 23, a wcześniej jeszcze walczył na galach Fame MMA: The Freak oraz Prime Show MMA 10. Jego rywalem został Adam "AJ" Josef, który do tej pory wygrał dwa z trzech pojedynków freakfightowych.
Po rozczarowującej walce kobiet Mataczyński oraz Josef od początku starcia ruszyli na siebie. To pierwszy z wymienionych zasypał rywala ciosami, przez co drugi krótko po rozpoczęciu zalał się krwią.
ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem
Przed końcem pierwszej rundy twarze obu zawodników były już zakrwawione, a oprócz tego zarówno "Taazy", jak i "AJ" się chwiali. Ostatecznie jednak wytrzymali do końca, a na starcie drugiej intensywność starcia spadła.
W końcu jednak Mataczyński, podobnie jak wcześniej, zasypał przeciwnika ciosami. Mimo to Josef był w stanie odpowiedzieć uderzeniem, po którym rywal chwiał się na nogach i ratował się klinczem.
Ostatecznie walka przeniosła się do trzeciej rundy. W porównaniu do pierwszej intensywność była już na bardzo niskim poziomie. Tak naprawdę jeden cios mógł zakończyć to starcie w każdej chwili.
"AJ" jednak do samego końca nie był w stanie nic wskórać, natomiast "Taazy" tym razem był bardzo pasywny. Pod koniec walki miało miejsce więcej ciosów, ale ostatecznie o wyniku zadecydowali sędziowie. Niespodzianki nie było, jednogłośną decyzją zwyciężył niepokonany we freakfigtach Mataczyński i odniósł siódme zwycięstwo z rzędu.