Polała się krew. Tak Kolecki zdemolował rywala

Twitter / Polsat Sport / Szymon Kołecki wymierzający ciosy rywalowi
Twitter / Polsat Sport / Szymon Kołecki wymierzający ciosy rywalowi

Po nieco ponad trzech latach Szymon Kołecki stoczył walkę w klatce. I był to wielki powrót. W pojedynku z Oliego Thompsona nie pozostawił złudzeń rywalowi.

W sobotę (7 grudnia) w Ożarowie Mazowieckim odbyła się gala Babilon MMA 50. O tym wydarzeniu głośno zrobiło się szczególnie po "incydencie" z udziałem Andrzeja Gołoty i Henryka Zatyki. W ruch poszły pięści (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).

Rzecz jasna nie można przejść obojętnie obok tego, co działo się w samej klatce. A tam lała się krew. Wracający po ponad trzech latach Szymon Kołecki zdemolował angielskiego zawodnika, Oliego Thompsona. Walka trwała trzy rundy.

Na ponad dwie minuty przed końcem Polak obalił Anglika i zaczął rozcinać jego twarz potężnymi łokciami (wideo znajduje się na końcu artykułu). Thompson dotrwał do ostatniego gongu, ale przegrał jednogłośnie na punkty (26:30, 26:30, 27:30).

ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem

Przypomnijmy, że dla mistrza olimpijskiego w podnoszeniu ciężarów był to powrót do klatki MMA po ponad trzyletniej przerwie spowodowanej poważną kontuzją kolana. Po długiej absencji niemalże nie było widać śladu.

Sobotnia wygrana jest jedenastą w karierze Kołeckiego. Do tej pory 43-latek tylko raz musiał uznać wyższość rywala. Miało to miejsce w 2018 roku. Po trzech rozegranych rundach decyzją sędziów lepszy okazał się Michał Bobrowski.

Komentarze (0)