Jan Błachowicz (29-10-1) rozpoczął obóz przygotowawczy do kolejnego pojedynku w UFC. Polak nie kryje, że chciałby jeszcze raz zasiąść na tronie wagi półciężkiej, ale teraz skupia się na zbliżającej się walce, która odbędzie się 22 marca w Londynie.
Rywalem Jana będzie Nowozelandczyk Carlos Ulberg (11-1). Zawodnik ten zajmuje szóste miejsce w rankingu wagi półciężkiej UFC i jest na fali siedmiu wygranych z rzędu. Jan Błachowicz w zestawieniu najlepszych zawodników znajduje się na miejscu czwartym.
Popularny „Cieszyński Książę” właśnie poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zakończył okres świątecznego wypoczynku i rozpoczął obóz przygotowawczy do najbliższej walki.
Błachowicz ostatni raz rywalizował w lipcu 2023 roku, kiedy to przegrał na punkty z Alexem Pereirą, aktualnym czempionem UFC. Po tym starciu Polak borykał się z kontuzjami barków. Przeszedł dwie operacje i dopiero niedawno wrócił do treningów i pełnej sprawności. Teraz skupia się na kolejnej walce, ale nie kryje, że celuje w szczyt swojej kategorii i rewanż z Alexem Pereirą. W wywiadzie zamieszczonym na kanale Gentleman TV w serwisie YouTube Błachowicz powiedział:
- Nie jestem mistrzem świata, ale jestem na poziomie mistrza świata. Uważam, że walkę z obecnym mistrzem świata wygrałem, tylko sędziowie ją niestety widzieli troszeczkę inaczej. Teraz to już jest historia, można gdybać, ale nie zmienia to faktu, że ja się czuję cały czas na poziomie mistrzostwa świata, trzeba to tylko udowodnić i myślę, że będę jeszcze miał ku temu sposobność.
Jan Błachowicz jest jednym z najbardziej doświadczonych polskich zawodników MMA. Były mistrz UFC wagi półciężkiej stoczył 40 zawodowych pojedynków. Polak, który rywalizuje w profesjonalnym MMA od 2007 roku, w lutym przyszłego roku skończy 42 lata.
Błachowicz wywalczył tytuł mistrza UFC wagi półciężkiej we wrześniu roku 2020, kiedy to rozbił w drugiej rundzie pojedynku Dominicka Reyesa. Po tym starciu zmierzył się z niepokonanym wówczas w MMA Israelem Adesanyą i dopisał mu pierwszą porażkę do rekordu. Pas utracił w październiku roku 2021. Podczas gali UFC 267 został poddany przez Glovera Teixeirę.
ZOBACZ WIDEO: Duży błąd Pawła Nastuli. "Nie nadawałem się do tego"