Krzysztof Głowacki w ostatnim pojedynku dla organizacji KSW został trafiony przez rywala palcem w oko, nie mógł kontynuować walki i starcie zakończyło się jako nierozstrzygnięte. Po pojedynku okazało się, że zranione oko będzie wymagało zabiegu laserowego. Głowacki poddał się leczeniu i wraca już do pełnej sprawności.
Do ostatniej walki byłego pięściarza doszło w marcu tego roku. Rywalem Polaka był Jordan Nandor. Po nierozstrzygniętym pojedynku wiele wskazywało na to, że dojdzie do rewanżu. Głowacki w rozmowie dla serwisu MMARocks.pl przyznał jednak, że drugie starcie się nie odbędzie, gdyż Francuz zażądał za nie zbyt dużych pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Conor McGregor pokazał moc. Tylko zobacz na te uderzenia
Głowacki nie wie jeszcze, kto może być jego kolejnym przeciwnikiem, ale w rozmowie padło nazwisko Łukasza Parobca, doświadczonego zawodnika MMA, który w ostatnim czasie rywalizuje w walkach na gołe pięści w organizacji Gromda.
- Jestem za. Możemy to zrobić - odpowiedział krótko Głowacki, gdy usłyszał nazwisko potencjalnego rywala.
Krzysztof Głowacki rywalizuje na zawodowej scenie MMA od 2023 roku. Zadebiutował w KSW podczas gali XTB KSW Colosseum 2 i efektownie znokautował Patryka Tołkaczewskiego. Skończenie to zostało wybrane najlepszym nokautem roku. W kolejnym starciu w klatce Głowacki przegrał na punkty z Dawidem Kasperskim, a ostatnia walka nie została rozstrzygnięta.