W sobotę (26 kwietnia) Artur Szpilka odniósł czwarte w karierze zwycięstwo w MMA (bilans 4-1), ale pierwsze przez podanie. "Szpila" zaskoczył Errola Zimmermana, gdy poddał go już w pierwszej rundzie przy użyciu duszenia trójkątnego (więcej tutaj).
Po wielkim zwycięstwie Szpilka zabrał głos i ujawnił swoje plany. - Trzymam kciuki za Arka [Wrzoska] w walce z De Friesem. Później czekam na rewanż. Zdobywasz pas i walczymy - stwierdził "Szpila".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Conor McGregor pokazał moc. Tylko zobacz na te uderzenia
Szpilka chce, aby Arkadiusz Wrzosek pokonał Philipa De Friesa w hitowej walce o pas wagi ciężkiej na gali XTB KSW 107. Wówczas będzie domagać się od szefów federacji rewanżu z Wrzoskiem.
Przypomnijmy, że w maju 2024 roku "The Polish Hightower" znokautował "Szpilę" w zaledwie 15 sekund (więcej tutaj). Widać, że ta porażka bardzo boli 36-latka z Wieliczki.
Zimmerman, niezadowolony z tego planu, domagał się rewanżu dla siebie. - Najpierw Wrzosek, ty jesteś drugi w kolejce. Musisz poczekać - odpowiedział Szpilka.
Dyskusja między zawodnikami była kontynuowana, a Zimmerman podkreślał, że popełnił jedynie mały błąd w walce i zasługuje na kolejną szansę. Szpilka jednak nie zmienił zdania, mówiąc: - Na razie nie. Najpierw Arek, bój z nim jest dla mnie ważniejszy.
Teraz wszystko zależy od osób decyzyjnych w federacji. Maciej Kawulski i Martin Lewandowski z pewnością rozważą tę propozycję.