Ian Heinisch był w latach 2018-2021 wojownikiem największej federacji MMA, czyli UFC. Wcześniej z powodzeniem walczył dla Legacy Fighting Alliance (LFA), gdzie sięgnął po tytuł w wadze średniej.
Były zawodnik UFC opowiedział o swojej przeszłości związanej z przemytem narkotyków dla kolumbijskiego kartelu. 36-letni Amerykanin przyznał, że zanim został sportowcem, był kurierem kokainy i trafił za to do więzienia w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: Tak Pudzianowski zareagował po przegranej. Zobacz, co działo się po walce z Hallem
Podczas rozmowy z Soft White Underbelly Heinisch wspominał dramatyczny moment zatrzymania na lotnisku w Bogocie, gdy miał w żołądku kilogram kokainy.
- Około czwartej podróży zatrzymał mnie facet na lotnisku, pokazuje odznakę i mówi: "Tajna policja, siadaj". Usiadłem obok pięknej dziewczyny i podejrzanego typa - relacjonował Heinisch, którego słowa cytuje "Daily Mail".
Heinisch opisał również emocje tamtej chwili. - Siedzę z kilogramem kokainy w brzuchu i myślę: "Zaraz trafię na długo do więzienia - i to w Kolumbii".
Zapamiętał również zapewnienia, że "błyszczący papier", używany do pakowania narkotyku, miał chronić przed wykryciem podczas prześwietlenia ciała.
Wspominał także moment przejścia przez skaner. - Podniosłem ręce w wielkiej maszynie... Nigdy w życiu nie byłem tak zdenerwowany. Przeszedłem, kazali mi podpisać papiery i powiedzieli "Miłego dnia". Adrenalina, jak twierdzi, była silniejsza niż podczas walk w MMA.
Ostatecznie Heinisch został złapany w 2011 roku i spędził ponad trzy lata w więzieniu. Dziś, będąc szczęśliwym mężem, podkreśla: - Wierzę, że najlepsze dopiero przede mną. To daje mi nadzieję. Bóg dał mi nadzieję.