"Ja bym tak nie robił". Legenda zabrała głos ws. Pudzianowskiego i KSW

  / KSW i Instagram / Na zdjęciu: Szymon Kołecki i Mariusz Pudzianowski (w kółeczku)
/ KSW i Instagram / Na zdjęciu: Szymon Kołecki i Mariusz Pudzianowski (w kółeczku)

- Jeżeli chodzi o wypowiedź Wojsława, to ja bym uszanował jednak to, że Mariusz ponad 15 lat budował KSW i w dużej części KSW jest taką instytucją dzięki Mariuszowi - mówi nam Szymon Kołecki. W ten sposób komentuje zamieszanie po sobotniej gali.

To było jedno z wydarzeń, na które czekali fani sportów walki. Na gali XTB KSW 105 w gliwickiej PreZero Arenie zmierzyli się Mariusz Pudzianowski i Eddie Hall. Starcie dwóch wojowników wywodzących się ze środowiska strongmenów zakończyło się już po 30 sekundach, gdy "Bestia" znokautowała "Pudziana".

Portal WP SportoweFakty poprosił o komentarz do tej walki Szymona Kołeckiego. Nasz utytułowany sztangista, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008), od kilku lat uczestniczy w zawodowych walkach w formule MMA. Co w jego opinii przyczyniło się do porażki Pudzianowskiego w starciu z Hallem?

ZOBACZ WIDEO: Tak Pudzianowski zareagował po przegranej. Zobacz, co działo się po walce z Hallem

- Myślę, że po prostu Mariusz nie był przygotowany do tego, żeby tę walkę wygrać. Nie chodzi o takie zwykłe przygotowanie, ale takie przygotowanie wieloletnie. On wielu rzeczy, które powinien robić, prawdopodobnie nie robi. To może trudne w treningu, ale pozwala w walce i dzięki temu można bardziej opanować emocje. A Mariuszowi jest ciężko opanować emocje, kiedy są takie sytuacje kryzysowe, podbramkowe w trakcie walki. I stres bierze górę. Wydaje mi się, że tym razem stres spowodował zapomnienie planu i brak jego realizacji - powiedział nam Kołecki.

Jeszcze przed walką Hall podkreślał, że jego największym atutem może być różnica wieku między nim a Pudzianowskim. Czy zdaniem naszego rozmówcy mogła mieć ona znaczenie?

- Wiek może mieć negatywny wpływ na szybkość, na procesy fizyczne w przygotowaniach, ale Mariusz fizycznie był dobrze przygotowany. Brak po prostu umiejętności takich typowo walkowych, wypracowanych w sparingach przez wiele lat, powoduje to, że górę biorą emocje, kiedy sytuacja jest podbramkowa. To być może nie wiąże się z wiekiem, tylko z wieloletnimi zaniedbaniami - ocenił Kołecki.

Po zakończeniu walki Pudzianowski znalazł się w ogniu krytyki. Niektórzy kibice poczuli się w naturalny sposób rozczarowani tym, jak starcie z Hallem zostało rozstrzygnięte. W tym gronie znalazł się również dyrektor KSW Wojsław Rysiewski. - Czy widziałeś, żeby na przykład Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Lub Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda - powiedział dyrektor KSW na kanale "MMA - bądź na bieżąco".

Na te słowa zareagował Pudzianowski, który zamieścił wpis na Facebooku. "Może za podpisanie lukratywnego kontraktu mam sobie dać łeb rozbić? To się chyba Wam w du***** poprzewracało! Ja wiem, gdzie są moje granice, a jak szukacie mięsa armatniego głupiego, to nie ten adres. Ja mam swoje granice. Wejdź choć raz do klatki i wtedy zabierz głos, bo teoria a praktyka to dwa różne pojęcia. Moje zdrowie jest ważniejsze niż struganie bohatera, że nie odklepię" - napisał "Pudzian".

- Ani jedna wypowiedź, ani druga nie jest taką, z którą ja bym się zgodził. Jeżeli chodzi o wypowiedź Wojsława, to ja bym uszanował jednak to, że Mariusz ponad 15 lat budował KSW i w dużej części KSW jest taką instytucją dzięki Mariuszowi. To, że on już nie chce z KSW pracować i chce odejść, nie powinno służyć za platformę do wyciągania Mariuszowi słabości przez byłego pracodawcę. Ja bym tak nie zrobił. Wiemy o słabościach Mariusza, mówiłem o tym wielokrotnie. Natomiast KSW też o tym wiedziało i po prostu, kiedy zarabiał dla nich pieniądze, to akceptowało. Dzisiaj Mariusz chce odejść i tego nie akceptują i robią publiczkę. Ja bym tak nie robił, bo jestem też pracodawcą i czasami się rozstaję z pracownikami, ale nie wychodzi to poza moje biuro. I na tym kończę sprawę - skomentował Kołecki.

- Natomiast jeśli chodzi o Mariusza, to jest też takie tłumaczenie jego, że on zna swoje granice. Właśnie o to chodzi, że Mariusz nie zna swoich granic, bo jego granice są dużo dalej. Gdyby był w stanie się dobrze przygotować, mieć dobrze przepracowane trudne momenty, to jego granice na pewno byłyby przesunięte. Nie uważam, że te 30 sekund awantury to jest granica możliwości Mariusza Pudzianowskiego. Uważam, że on ma dużo większe granice, dużo dalej przesunięte, o wiele większe możliwości - dodał.

Podczas gali KSW 47 Kołecki zmierzył się z Pudzianowskim, który przegrał przez TKO z powodu kontuzji nogi. Czy gdy padła taka propozycja, nasz utytułowany sztangista wyszedłby do kolejnej walki z "Pudzianem"?

- Jeżeli kontrakt będzie taki, który ja zaakceptuję pod względem finansowym, to pewnie. Natomiast dlaczego miałbym wychodzić z Mariuszem? On jest po przegranej walce, ja mogę walczyć z każdym. Mogę walczyć z Eddie'em Hallem i z całą masą innych zawodników. Myślę, że Mariuszowi trzeba dać trochę czasu na regenerację i na przemyślenia. Mariusz mimo tego tragicznego występu, po którym mu wszyscy teraz dokuczają, bo ten występ dał platformę do tego, żeby mu teraz dokuczać i trochę go powyśmiewać, to ja uważam, że on może się bardzo dobrze przygotować i stoczyć bardzo dobre walki. Jestem na 100 proc. przekonany, że mógłby zawalczyć o rewanż z Eddie'em Hallem i go wygrać. Nie mam co do tego wątpliwości, tylko są pewne warunki, które Mariusz musiałby spełnić w okresie przygotowań - stwierdził Kołecki.

Rafał Smoliński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (11)
avatar
Konrad Jantarski
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Zawiódł brak pracy na nogach. Każdy kto choć trochę sparowal i trenował wie że 20 kg masy mięśniowej robi różnicę i można ją tylko zniwelować pracą nóg i szybkością. Tu tego nie było. Pytanie c Czytaj całość
avatar
Janusz sport
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
TO NIE MA NIC ZE SPORTEM TO EMERYCI CO NACIĄGAJA NAIWNYCH ?? 
avatar
Mirosław Niebo
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
13
1
Odpowiedz
Podpisał umowę, wszedł do klatki, przewrócił się, odklepał, kasiora się zgadza i po co te dochodzenia?? 
avatar
Robert Kania
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
To pokazuje co to jest ksw,i po co jest.
Można tylko będę kręcić,jak patrzy się na blaznow. 
avatar
maromarecki71
30.04.2025
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
Przegrałeś Mario i tyle ,nie płacz kierwa mąć! 
Zgłoś nielegalne treści