We wtorek 6 maja informowaliśmy w WP SportoweFakty o zaginięciu Patryka K. Zawodnik Cross Fight Radom wyjechał na majówkę do Hiszpanii. 2 maja, podczas powrotu z imprezy, pokłócił się ze swoją dziewczyną. Niedługo później urwał się z nim kontakt.
- To jest bardzo dziwne, że tyle dni młody facet nie daje znaku życia. To może trwać jeden dzień, ale nie cztery. Podobno to jest też okolica nieciekawa, jeżeli chodzi o takie rzeczy jak napaści. Mieszka tam sporo Marokańczyków, którzy żyją z rabunków - mówił nam jego trener Leszek Kulik.
Niestety, sprawa ma tragiczny finał. W Marbelli odnaleziono ciało Patryka K. Więcej informacji na temat tragedii przekazał hiszpański portal laopiniondemalaga.es.
"Odkrycia dokonano około godziny 19:30 w środę 7 maja na stromym zboczu góry Elviria. Na ciele znaleziono obrażenia wskazujące na przypadkowy upadek z wysokiego klifu" - czytamy.
K. z powodu kłótni wysiadł z samochodu na środku autostrady AP-7 między Malagą a Marbellą i oddalił się w nieznanym kierunku. Dziewczyna, z którą się pokłócił, początkowo miała z nim kontakt, co opisała w sieci.
"Wracając do apartamentu, miałam cały czas z nim kontakt. Pisał, że pada mu telefon, że nie poda mi swojej lokalizacji, nie zamówi taksówki i że wróci pieszo. Ostatnią wiadomość wysłał o godz. 3:11. Przez ok. godzinę można było się jeszcze do niego dodzwonić, jednak nie odbierał. Od godz. 4:00 jego telefon był wyłączony".
Patryk K. amatorsko trenował MMA. Należał do klubu Cross Fight Radom. W ubiegłym roku wystartował w amatorskich mistrzostwach Polski i w kategorii 77,1 kg zajął trzecie miejsce.