Szymon Kołecki szykuje się do kolejnego pojedynku w świecie MMA. Były olimpijczyk wróci do klatki 18 lipca i podczas gali Babilon MMA 53 zmierzy się z doświadczonym Marcinem Łazarzem.
- Uważam, że jest w doskonałej dyspozycji, przynajmniej był w ostatnich walkach, które widziałem - powiedział Kołecki o swoim rywalu w rozmowie dla serwisu Fightsport.pl. - Nie uważam, żeby był gorszy, niż był kiedyś. Od dobrych kilkunastu lat jest w czołowej dziesiątce rankingów w Polsce. Uznany zawodnik z dużą klasą. Sportowo darzę go dużym szacunkiem. Osobiście nie znam Marcina - podsumował były ciężarowiec.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa
Kołecki stoczył w MMA trzynaście pojedynków, ale liczy na to, że jego najbliższa walka będzie dla niego największym wyzwaniem. Chciałby bowiem, aby zakontraktowana była na pięć rund, a nie na standardowe trzy, a co za tym idzie, chciałby, aby na szali walki leżał mistrzowski pas.
- Mam nadzieję, że będzie pięciorundowa - wyznał Kołecki. - Szczerze powiedziawszy, nie mam potwierdzenia. Rozmawiałem z Tomaszem Babilońskim w zeszłym tygodniu i rozmawialiśmy o jednej i o drugiej wersji. Ja liczę, że to będzie pięciorundowy pojedynek o pas - dodał.
Szymon Kołecki walczył ostatni raz 14 marca. Podczas gali Babilon MMA, która odbyła się w Ciechanowie, rywalem byłego ciężarowca był doświadczony Przemysław Mysiala. Kołecki nie dał mu jednak większych szans i wyszedł z klatki jako zwycięzca.