Obaj zawodnicy rozpoczęli ostrożnie. Formela atakował niskimi kopnięciami z dystansu, a Szymański cierpliwie czekał na swoją szansę. Ta wreszcie nadeszła - po serii krótkich ciosów poznaniaka zawodnik Mighty Bulls Gdynia cofnął się do defensywy na miękkich nogach.
Szymański nie wypuścił okazji z rąk. 32-latek zamknął rywala pod siatą, rozpuścił ręce i zasypał go kanonadą uderzeń, zmuszając sędziego do przerwania pojedynku.
Roman Szymański w efektownym stylu powrócił do rywalizacji o najwyższe cele w KSW. Były pretendent do pasów mistrzowskich wagi lekkiej i piórkowej przerwał w Ergo Arenie serię trzech porażek z rzędu i odniósł jubileuszowe, dziesiąte zwycięstwo w KSW.
Z kolei Kacper Formela przegrał po raz drugi w KSW. Poprzednio musiał uznać wyższość Roberta Ruchały w starciu o tymczasowy pas kategorii piórkowej. Wcześniej zdobył pas mistrzowski organizacji FEN i obronił go trzy razy.