Arkadiusz Wrzosek, dotychczas niepokonany w MMA, musiał uznać wyższość Phila De Friesa podczas gali XTB KSW 107 w Ergo Arenie. Anglik, który od 2018 r. dominuje w kategorii ciężkiej, po raz kolejny udowodnił swoją klasę, obalając Polaka i zmuszając go do poddania się w pierwszej rundzie. Tym samym po raz dwunasty obronił pas wagi ciężkiej.
Obecny na trybunach był m.in. Artur Szpilka, który po gali spotkał się z Anglikiem. Udokumentował to nagraniem, które umieścił w relacji na Instagramie. Były bokser nie krył uznania dla De Friesa. "Naprawdę cholernie twardy mistrz" - rzucił. "Wielki mistrz" - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On ciągle to ma! Gwiazdor piłki zdobył spektakularnego gola
Następnie Szpilka zdecydował się na bardzo odważne słowa. "Ale pewnego dnia..." - stwierdził. Odpowiedź Anglika była natychmiastowa. "Pewnego dnia, nigdy nie wiadomo" - skwitował, po czym się roześmiał. Polak pokazał tym samym, że aspiruje do zdobycia pasa KSW w wadze ciężkiej.
Anglik jest dominatorem w oktagonie i pewnie kroczy po zwycięskiej ścieżce. Polak z kolei w pięciu dotychczasowych walkach jedyną porażkę poniósł z... Wrzoskiem. Miało to miejsce w maju ubiegłego roku podczas gali XTB KSW 94, kiedy wytrzymał zaledwie 14 sekund.
36-latek liczył na to, że zwycięsko z sobotniego starcia wyjdzie Wrzosek. Ma bowiem z nim rachunki do wyrównania. "Szpila" liczył na udany rewanż, po którym sięgnąłby po pas mistrzowski. Scenariusz ten jednak - przynajmniej na razie - się nie ziści.