Robert Ruchała wejdzie do klatki UFC 6 września. Podczas gali w Paryżu zmierzy się z Williamem Gomisem, który ma za sobą pięć pojedynków stoczonych pod skrzydłami amerykańskiej marki.
Polak zakończył przygotowania do pojedynku i czeka na debiut pod skrzydłami amerykańskiej organizacji. Przed zbliżającą się konfrontacją Ruchała nie kryje, że chce nie tylko wygrać, ale chce też zrobić to efektownie.
ZOBACZ WIDEO: Jest pomysł niezwykłej walki. Lampe będzie się bić z... Gortatem?
- Nokaut. Uważam, że mogę to zrobić - stwierdził Ruchała w rozmowie dla Polsatu Sport. - Najlepszy scenariusz dla mnie to wygrana przez nokaut i zgarnięcie bonusu.
Polak jest byłym tymczasowym mistrzem organizacji KSW i również w UFC chce dojść do walki o pas.
- Celuję w top. Celuję w mistrza. Uważam, że wszystko jest możliwe. To jest głowa. Życie mi już pokazało wielokrotnie, że wszystko przychodzi z czasem, ale to, ile ty poświęcasz na to uwagi i ciężkiej pracy, to życie ci potem oddaje - uważa Ruchała.
27-letni zawodnik jest bardzo zdeterminowany przed pierwszą walka i zapowiada, że zrobi wszystko, aby dostać się na szczyt świata MMA.
- Ten pas naprawdę może przyjść, wszystko może się wydarzyć. Ja się będę przygotowywał, dawał z siebie wszystko na treningach. Nie będę odpuszczał, a na pewno będę bardziej dokręcał śrubę i będę gotowy na każde wyzwanie, jakie życie postawi mi przed sobą - zapewnia polski fighter.
Robert Ruchała zawodowo rywalizuje od roku 2019. Stoczył dwanaście pojedynków i jedenaście z nich wygrał. Sześć razy kończył starcia z rywalami przed czasem, a jedynej porażki doznał w walce z Salahdine'em Parnasse'em, podwójnym mistrzem KSW.