Były mistrz Bellatora pokonany! Zwycięski debiut Jakuba Wikłacza w UFC

Polak dobrze rozpoczął pojedynek od presji w stójce. Olsztynianin dał się jednak sprowadzić do parteru. Były mistrz KSW szukał duszenia gilotynowego, ale bez powodzenia. Polakowi udało się wreszcie przetoczyć przeciwnika i to on zajął dominującą pozycję na macie. 29-latek przeszedł do pozycji bocznej, umieścił kilka krótkich ciosów na głowie Amerykanina. Nad prawym okiem Mixa pojawiła się opuchlizna.

Były mistrz Bellatora przeszedł do ofensywy w drugiej rundzie. Mix kolejny raz obalił i Polak raz jeszcze zapiął duszenie gilotynowe. "No Love" ponownie nie był w stanie długo utrzymać Polaka w parterze. Po obu zawodnikach było widać już duże zmęczenie wynikające z wysokiego tempa pojedynku.

W trzecim starciu Mix ponownie z łatwością sprowadził Wikłacza na matę. Polak starał się podnieść do stójki, ale Amerykanin skutecznie mu to uniemożliwiał. Dodatkowo na twarzy byłego mistrza KSW pojawiło się rozcięcie. Wikłacz zdołał wrócić na nogi na 20 sekund przed końcem walki, ale nie zdołał już wyrządzić rywalowi krzywdy.

Ostatecznie, po 15 minutach starcia w wadze koguciej, sędziowie niejednogłośnie wskazali na zwycięstwo Jakuba Wikłacza. Polak mógł cieszyć się z udanego debiutu w UFC.

Wikłacz pozostaje niepokonany w MMA od ponad pięciu lat. Wcześniej, w latach 2020-2024, reprezentant Czerwonego Smoka Poznań święcił sukcesy w KSW i sięgnął po mistrzowski tytuł tej organizacji w wadze koguciej. Do kanonu polskiego MMA przeszły jego cztery batalie z Sebastianem Przybyszem. W klatce wyższość "Masy" musieli uznać też m.in. Zuriko Jojua, Bruno Santos czy Antun Racić.

Z kolei Patrick Mix doznał drugiej porażki w UFC. Wcześniej zawodnik z Nowego Jorku był bezkonkurencyjny w organizacji Bellator, gdzie zwyciężył aż 9 z 10 starć i sięgnął po pas w wadze do 61,2 kg. W pokonanym polu Amerykanin zostawił m.in. Sergio Pettisa i Magomieda Magomiedowa.