W pierwszej rundzie Prochazka oddał inicjatywę i to Rountree zyskał przewagę, wyprowadzając mocne uderzenia. Amerykanin skrupulatnie punktował Czecha, nie dając się sprowokować do otwartej wymiany ciosów. Dodatkowo były mistrz miał problemy z poruszaniem.
W drugiej rundzie Prochazka nadal nie znajdował przestrzeni do przełamania Rountree, jego ataki były chaotyczne i nieprzygotowane. 35-latek z Kalifornii coraz pewniej wyprowadzał swoje akcje, gdy rywal prowokacyjnie opuszczał ręce i czekał na okazję do kontry.
W trzeciej rundzie Prochazka postawił wszystko na jedną kartę. "BJP" ruszył z pełnym impetem, zdobywając przewagę i zasypując rywala atakami. Wyraźnie zmęczony i zmroczony Rountree chwiał się na nogach, ale także odpowiadał. Publika w T-Mobile Arenie szalała przy wyniszczających wymianach ciosów z obu stron. Wreszcie jednak to Prochazka przełamał rywala, powalając go na deski potwornym lewym podbródkowym.
Jiri Prochazka odniósł szósty triumf w UFC, piąty przez nokaut. Czech jest na dobrej drodze, aby ponownie zawalczyć o pas w wadze półciężkiej. Wcześniej dzierżył mistrzowski tytuł w latach 2022-2023.