Dla Charlesa Oliveiry był to pojedynek, który miał potwierdzić, że po dotkliwej porażce z rąk Ilii Topurii wciąż liczy się w czołówce dywizji lekkiej. Z kolei zwycięstwo mogło otworzyć Mateuszowi Gamrotowi furtkę do największych walk w tej kategorii wagowej. Stąd mistrzowska praca medialna w wykonaniu Polaka, która sprawiła, że to on w ostatniej chwili wskoczył na zastępstwo za Rafaela Fizieva w Rio de Janeiro.
Polak wszedł, a w zasadzie wbiegł do tego pojedynku niezwykle zmotywowany. W trailerze zapowiadał, że w oktagonie nie będzie nudy i jej absolutnie nie było.
Brazylijczyk zaczął od kopnięć. Po chwili dołożył pięści, ale Gamrot świetnie uderzył z kontry. Po kilkudziesięciu sekundach "Gamer" przeniósł walkę do parteru, ale wpadł w omoplatę Oliveiry.
ZOBACZ WIDEO: "Jest mi wstyd". Szczęsny powiedział to wprost o relacjach z ojcem
Polak zachował jednak spokój i nie dał się poddać. Sam również poszedł po nogę "Bronxa", ale oddał plecy. Na 100 sekund przed końcem rundy Oliveira pokusił się o duszenie zza pleców, ale "Gamer" udowodnił, że jest świetnym grapplerem i nie dał się zaskoczyć. Faworyt gospodarzy zapiął jednak trójkąt nogami na biodrach Polaka i w ten sposób pracował do końca premierowej odsłony.
Od początku rundy drugiej Gamrot uruchomił pięści. Być może zdawał sobie sprawę, że musi postawić na awanturę w klatce. Polak pracował lewym prostym, dokładając prawy. Oliveira przyjął jednak warunki Polaka, sam zajął środek klatki i odpowiedział tym samym - poszedł na wojnę.
Zapewne dostrzegał również, że "Gamer" opada z sił a mocne ciosy zaczynają siać spustoszenie w jego szeregach. Po dwóch minutach drugiej rundy Oliveria poczuł krew.
Poszedł w klincz i przeniósł walkę do parteru, ponownie zajmując plecy Gamrota. I ponownie zapolował na duszenie zza pleców. Z każdą sekund "uciskówka" była coraz ciaśniej i mocniej zapięta. Na 2 minuty i 12 sekund przed końce drugiej rundy Gamrot poddał walkę, a hala dosłownie eksplodowała radości. Tym samym Polak doznał czwartej porażki w oktagonie UFC i pierwszej przed czasem w całej zawodowej karierze. Porażka znacznie znacznie oddala go od najważniejszych walk w tej kategorii wagowej.
Wieczór w Rio był smutny dla polskich kibiców również z innego powodu. Wcześniej kolejnej porażki w klatce doznała Karolina Kowalkiewicz, która musiała uznać Julii Polastry.
Jej poziom to Aklasa.
Jeden wielki wstyd.
Gamrot to nastepna polska gwiazda.
Zal d.pe sciska ogladajac jego walke.
Ani przez sekunde nie mogl zagrozic przeciw Czytaj całość