Jamahal Hill, były mistrz UFC w kat. półciężkiej, miał kierować groźby pod adresem Joanny Jędrzejczyk podczas sobotniej gali w Las Vegas. W całą sytuację była też zamieszana partnerka zawodnika.
Media społecznościowe obiegło nagranie, które rzekomo przedstawia kulminacyjny moment ich spięcia. - Znokautuję cię, ku***, jeśli dotkniesz mojej dziewczyny - wycedził do Polki Hill. - Tak, zrobisz to? - rzuciła w odpowiedzi Jędrzejczyk. Nie wiadomo, co konkretnie stało się przyczyną konfliktu.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
Na reakcję Jędrzejczyk nie trzeba było długo czekać. Była zawodniczka w poniedziałek odniosła się do całej sytuacji w krótkim wideo opublikowanym na Instagramie.
- Tak ciężko pracowałam na swoją reputację i jest mi wstyd, że znalazłam się w takiej sytuacji. Ale kiedy ktoś używa mojego nazwiska - fałszywie, bez żadnych podstaw - zawsze będę się bronić. I za to nie zasługuję na groźby - zaczęła
- Mam świadomość, że jestem silną, kompetentną kobietą, która przez całe życie trenowała samoobronę. Mam umiejętności i zasoby, których większość kobiet nie ma. Dlatego współczuję kobietom, które są lekceważone i zastraszane, a nie mają siły ani środków, by stanąć w swojej obronie. I w obronie prawdy - dodała.
- Oczekuję od nas wszystkich – jako jednostek i społeczeństwa – czegoś więcej, a na pewno oczekuję więcej od sportowców w naszej dyscyplinie, zwłaszcza od byłych mistrzów. Chcę podziękować ochronie i pracownikom UFC za ich profesjonalizm. Uważam tę sprawę za zakończoną i życzę wszystkim zdrowych i spokojnych świąt - stwierdziła na koniec.
Dodajmy, że konflikt dotyczył dwóch utytułowanych zawodników. Hill w 2023 roku zdobył pas mistrzowski UFC w kat. półciężkiej, wygrywając z Gloverem Teixeirą. Już przy pierwszej obronie odebrał mu go jednak Alex Pereira.
Z kolei Jędrzejczyk w latach 2015-2017 była mistrzynią UFC w wadze słomkowej. Ostatnią walkę stoczyła w czerwcu 2022 roku, kiedy to przegrała z Zhang Weili. Rok temu została wpisana do Galerii Sław UFC.