- My z Mariuszem Pudzianowskim mamy umowę na wyłączność na Polskę, nie interesują nas jego podboje za granicą. Może robić i walczyć z kim chce, gdzie chce. Wiadomo, że Mariusz najbliższą walkę stoczy w czerwcu, więc ma długą przerwę. Ja się cieszę, że chce pojechać gdzieś powalczyć - przyznał Martin Lewandowski w rozmowie z boxingnews.pl.
- Dla mnie niesmaczne tylko jest, że to zastępstwo za Najmana - dodał. Przypomnijmy, że Marcin Najman wycofał się z walki tłumacząc, iż nie może porozumieć się z organizatorami.
Rywalem "Pudziana" będzie Tyberiusz Kowalczyk, były strongman. - To jest żaden fighter - ocenia Lewandowski. - Mam wrażenie, że to ja bym go zagonił po klatce czy w ringu i po prostu spuchłby chłopak po 30 sekundach. Pudzian to wie, bo ten gość będzie wyglądał jak Mariusz podczas swoich dwóch pierwszych walk.
- Tamtemu się wydaje, jak kiedyś Mariuszowi, że jak przeciągał ciuchcie, to będzie tak samo robił z ludźmi. Mariusz wygra tam szybko, będzie "blitzkrieg", że hej - przewiduje szef federacji KSW.
Źródło: boxingnews.pl