Już od początku pierwszej walki gali MMA Attack 3 było widać, że obaj zawodnicy będą chcieli walki w stójce. Po krótkiej wymianie i próbie wysokiego kopnięcia ze strony Kurczewskiego, walka przeszła do klinczu, gdzie po chwili Damian Pronobis rzucił swoim przeciwnikiem na ziemię. Bartłomiej Kurczewski okazał się jednak lepszym zawodnikiem w parterze, gdzie po szybkiej przepychance, załozył swojemu przeciwnikowi mocny klucz na stopę, który Pronobis natychmiastowo odklepał.
W pierwszej walce kobiet dla organizacji MMA Attack, akcja przeniosła się już na samym początku do parteru, gdzie Klaudia Apenit chciała zapiąć swojej przeciwniczce gilotynę, jednak z powodu braku aktywności na macie, sędzia podniósł walkę do stójki. Apenit ponownie sprowadziła Agnieszkę Niedźwiedź do parteru, gdzie przeczekała do końca pierwszej rundy. Drugą odsłonę mocno rozpoczęła reprezentantka Gorzowa Wielkopolskiego, rozbijając twarz Agnieszki. Po chwili walka trafiła jednak do parteru, gdzie swoją wyższość potwierdziła zawodniczka Linke Gold Team, która po długiej serii ciosów zmusiła sędziego do przerwania pojedynku.
W ostatnim pojedynku karty wstępnej zobaczyliśmy Arkadiusza Żabę oraz Damiana Milewskiego. Już na starcie zobaczyliśmy szybką i mocną wymianę, przez którą Arkadiusz wylądował na macie, jednak szybko podniósł się i stanął do walki w stójce. Milewski po krótkiej chwili przeniósł walkę do klinczu, po czym sprowadził Żabę do parteru i praktycznie natychmiastowo poddał go mocną dźwignią na łokieć.
Kartę gówną świetnie rozpoczął Piotr Hallmann i Juha-Pekka Vainikainen, jednak to Polak zdecydowanie zdominował przeciwnika w pierwszej rundzie. Pierwsze cztery minuty walki to wzajemne badanie się zawodników w stójce, gdzie pojedynczymi ciosami "Płetwal" punktował Fina. W ostatniej minucie pierwszej odsłony, Polak udanie obalił Vainikainena, który był bliski zapięcia duszenia na Polaku. Hallmann wszystko jednak skontrolował i wyszedł zwycięsko z pierwszej rundy. Druga runda to już totalna dominacja Hallmanna. Fin był zupełnie bezradny i z minutę na minutę otrzymywał coraz więcej obrażeń. "Płetwal" był bliski skończenia swojego przeciwnika pod koniec drugiej odsłony, jednak Vainikainen przetrwał do sygnału kończącego rundę. Trzecia runda również należała do Polaka, który na początku ostatniej odsłony miał lekkie problemy, jednak pod koniec ostatnich pięciu minut po raz kolejny udowodnił swoją wyższość w stójce. Jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Piotr Hallmann!
Przed walką Tymoteusza Świątka z Marcinem Lasotą chyba nikt nie miał wątpliwości, że "BJ" będzie próbował sprowadzać pojedynek do parteru. Taką taktykę obrał rzeczywiście Lasota, który przy każdej możliwej okazji klinczował z przeciwnikiem, a następnie sprowadzał walkę do parteru, gdzie z kolei kontrolował "Omena". Druga odsłonę mocno rozpoczął Świątek, który pokazał swoją wyższość w stójce. "BJ" jedak ponownie zaczął wcielać swój plan w życie i po sprowadzeniu Tymoteusza do parteru, spokojnie kontrolował starcie. Pod sam koniec drugiej rundy, Lasota zapiął mocne duszenie, jednak brakło dosłownie kilkunastu sekund, aby poddać zawodnika z Bochni. W trzecim starciu Świątek stanął przed ogromną szansą skończenia przed czasem. Po jednym z mocnych ciosów, Lasota osunął się na matę, jednak Tymoteusz nie wykorzystał okazji i "BJ" po raz kolejny rozpoczął kontrolę walki w parterze, gdzie ostatecznie udusił swojego przeciwnika metodą mataleo.
W szóstej walce gali MMA Attack 3 zobaczyliśmy Oskara Piechotę i Livio Victoriano. Od początku walki swoją wyższość zaznaczał Victoriano kolejnymi seriami ciosów w stójce. Domeną Piechoty jest jednak parter, gdzie postanowił toczyć większość pierwszej odsłony, kontrolując walkę z góry. W drugiej odsłonie również mocno rozpoczął Victoriano serią ciosów, jednak Oskar ponownie sklinczował i sprowadził walkę do parteru. Po chwilowej pasywności obu fighterów, sędzia podniósł pojedynek do stójki, gdzie w mig lewym sierpowym Oskar Piechota posłał swojego przeciwnika na deski.
W ostatniej walce karty głównej transmitowanej w telewizji Polsat Sport zmierzyli się Michał Fijałka i Karol Celiński. Pierwsza odsłona należała do "Sztangi", który swoją wyższość zdecydowanie zaznaczał w stójce. Przez zarówno pierwszą, jak i drugę rundę, walka nie trafiła do parteru, dzięki czemu lepiej radził sobie Fijałka. Od połowy drugiego starcia szala zwycięstwa zaczęła przechylać się jednak na stronę Celińskiego, który również w trzeciej rundzie zaznaczał swoją dominację. Końcówka całego pojedynku to ciężki bój, który ostatecznie skończył Fijałka w parterze z góry. Sędziowie po raz drugi dzisiaj musieli dzisiaj decydować o rezultacie walki, tym razem jednak orzekli remis.
Pierwszą walkę na otwartym Polsacie rozpoczął Krzysztof Jotko oraz Bojan Velickovic. Już od samego początku było widać zdecydowaną przewagę Serba, który kolejnymi ciosami i niskimi kopnięciami uzyskiwał coraz większą przewagę. Jedyną możliwością na zwycięstwo pojedynku przez reprezentanta Okniński MMA wydawał się klincz lub parter, czego spróbował Krzysztof w rundzie drugiej. Po chwilowym kontrolowaniu starcia, ponownie Velickovic zdominował Polaka w parterze, mocno obijając twarz Jotki. Dopiero w trzeciej rundzie Polak rozpoczął mocne obijanie swojego przeciwnika, gdzie był bliski skończenia pojedynku przed czasem, jednak o zwycięstwie Krzysztofa Jotki zdecydowali dopiero sędziowie.
Równych trzech minut potrzebował Tomasz Drwal, aby poddać Wesa Swofforda. Po jednostronnej wymianie w stójce na korzyść Polaka i mocnym obiciu szczęki Amerykanina, z niesamowitą łatwością "Gorilla" przeszedł do ręki Swofforda, na którą bardzo szybko zapiął mocną dźwignię. Wes nie miał innej opcji do wyboru, niż odklepać kończącą balachę.
Takiego przebiegu walki Damiana Grabowskiego ze Stavrosem Economou chyba nikt się nie spodziewał. Już od pierwszej rundy swoją przewagę w stójce pokazał Cypryjczyk, który zadał Grabowskiemu kilkanaście naprawdę mocnych ciosów. Nawet w parterze, który miał być domeną Polaka, "Polish Pitbull" nie radził sobie zbyt dobrze. Jedynymi momentami, w których Grabowski zaznaczał swoją wyższość to liczne sprowadzenia, po którch starał się obijać twarz Economou. Pod koniec trzeciej odsłony Damian ruszył na swojego rywala, którego zasypał lawiną ciosów, jednak po raz kolejny brakło kilkunastu sekund, aby zakończyć pojedynek. O wyniku zadecydowali sędziowie, którzy uznali jednak wyższość Damiana Grabowskiego.
Tego, że walka wieczoru gali MMA Attack 3 będzie trwała do trzeciej rundy, chyba nikt się nie spodziewał. Dwie rundy krążenia Dawida Ozdoby wokół Roberta Burneiki i kilkanaście sekund akcji - tak można podsumować to starcie. W połowie ostatniej odsłony sędzia zdecydował się przerwać pojedynek, który dosłownie nie miał sensu.
Walka wieczoru:
Robert Burneika pok. Dawida Ozdobę przez dyskwalifikację, rd. 3
Główna karta (Polsat):
Damian Grabowski pok. Stavrosa Economou jednogłośną decyzją sędziów
Tomasz Drwal pok. Wes Swofford przez poddanie (balacha), rd. 1 (3:00)
Krzysztof Jotko pok. Bojana Velickovica przez większościową decyzję
Główna karta (Polsat Sport):
Karol Celiński zremisował z Michałem Fijałką
Oskar Piechota pok. Livio Victoriano przez KO (lewy sierpowy), rd. 2 (1:50)
Marcin Lasota pok. Tymoteusza Świątka przez poddanie (mataleo), rd. 3
Piotr Hallmann pok. Juha-Pekka Vainikainena przez jednogłośną decyzję sędziów
Pozostałe (Ipla):
Damian Milewski pok. Arkadiusza Żabę przez poddanie (balacha), rd. 1 (2:13)
Agnieszka Niedźwiedź pok. Klaudię Apenit przez TKO (uderzenia w parterze), rd. 2 (4:03)
Bartłomiej Kurczewski pok. Damiana Pronobisa przez poddanie (klucz na stopę), rd. 1 (4:01)
A sama walka lipa. Burneika go złapać nie mógł.