Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób zainteresowałaś się sportami walki?
Marta Chojnoska: Mój brat chodził na judo, po treningach opowiadał, jak było fajnie i ja też chciałam spróbować.
Jak wyglądał twój start w świecie sportu?
- Mojego pierwszego startu nie pamiętam, to było tak dawno... Ale pierwsze ważniejsze zawody jakie utkwiły mi w głowie to Mistrzostwa Polski w judo w 97 roku, zdobyłam tam 2. miejsce.
Jakie są twoje ambicje sportowe?
- Moje ambicje to być najlepszą i cały czas się rozwijać, przełamywać bariery i wyznaczać sobie nowe cele do zrealizowania.
Popularną opinią jest, że sporty walki są przeznaczone dla mężczyzn. Czy kobietom trudniej się przebić w tej dyscyplinie?
- Na pewno sporty walki trenuje więcej mężczyzn niż kobiet, ale jak już dziewczyny trenują i walczą to są bardzo dobre, bo wszystkie słabe odpuszczają na samym początku. Uważam, że każdy powinien robić to co chce i to co daje mu szczęście, czy to będą szachy, łapanie ryb, taniec..
Czym byś się zajmowała, jeśli nie MMA?
- Moim największym marzeniem było zostać weterynarzem, ale wybrałam sport.
Czy jest ktoś na kim się wzorujesz jeśli chodzi o styl walki?
- Kiedyś, jak byłam małą dziewczynką, moim wielkim idolem był Paweł Nastula, teraz nie mam takich osób... a styl walki mam swój. Z każdą dziewczyną walczy się inaczej i trzeba się dopasowywać do danej sytuacji... narzucać swoje warunki, a jak się nie udaje to szukać innych rozwiązań, aby walka zakończyła się pozytywnym wynikiem dla mnie. Wbrew pozorom w sportach walki trzeba bardzo myśleć, szachować, przeliczać punkty, wiedzieć kiedy przycisnąć, a kiedy odpuścić.
Jakiej rady udzieliłabyś młodym adeptom sportów walki, którzy chcą osiągnąć sukces w tym sporcie?
- Najważniejsze to być sumiennym i pracowitym, a wszystko inne przyjedzie samo.
Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem i dlaczego?
- Nie mam wymarzonej przeciwniczki, przyjmuje każdą ofertę walki, jeżeli jest za dobre pieniądze. Odskocznią dla walk zawodowych są turnieje amatorskie gdzie walczy się za darmo i za wygrane walki dostaje się puchar, dyplom, medal, oraz "uścisk dłoni prezesa", ale reprezentowanie Polski na zawodach rangi Mistrzostw Świata czy Europy i po zwycięstwie słuchania Mazurka Dąbrowskiego na najwyższym stopniu podium jest największą nagrodą i tego nie odbierze nikt do końca życia.
Czy interesujesz się jakimiś innymi sportami?
- Tak, ja mam bogaty zakres zainteresowań, lubię każdy sport, czy to piłka ręczna, lekkoatletyka, pływanie... Jeżeli jest to rozgrywane na wysokim poziomie to chętnie oglądam i podziwiam.
Już niedługo zmierzysz się z Karoliną Kowalkiewicz o pas mistrzowski KSW. Jakie atuty sprawią, że to właśnie ty opuścisz ring jako mistrzyni?
- Karolina jest bardzo dobrą zawodniczką, a to jest sport i różne rzeczy mogą się wydarzyć. Niech wygra lepsza, Ja dam z siebie wszystko, aby wyjść zwycięsko z tej walki.