Wszystko przede mną - rozmowa z Łukaszem Chlewickim, zawodnikiem MMA

Łukasz Chlewicki to jeden z bardziej interesujących polskich zawodników MMA, legitymujący się dodatkowo bardzo dobrym rekordem. 34-latek prezentuje dobrą formę i czeka na kolejnych rywali.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Arkadiusz Pawłowski: Jak wyglądał twój start w świecie sportów walki?

Łukasz Chlewicki: Przygodę ze sportami walki zacząłem w wieku 11 lat w swoim rodzinnym mieście Włocławku, tam trafiłem jako młody chłopak na salę judo, gdzie jako młody adept tej dyscypliny uczyłem się tajników twardej szkoły judo.

Czy jest ktoś kogo uważasz za swojego idola, lub mentora?

- Tak, jak najbardziej. Taką osobą jest sportowiec, judoka, dwukrotny złoty medalista olimpijski z Seulu i Barcelony, Waldemar Legień. Zawsze w nim podziwiałem umiejętność przygotowania się do ważnych imprez sportowych. Dla mnie mocny sportowiec, a zarazem skromny człowiek poza matą.

Czy udało ci się zrealizować już wszystkie cele i ambicje, które sobie założyłeś zaczynając karierę?

- Mam nadzieję że wszystko przede mną, chcę dawać dobre walki.

Miałeś okazję walczyć w KSW w czasach początków tej federacji. Byłbyś zainteresowany powrotem?

- Tak, startowałem na trzeciej gali KSW, jeszcze wtedy MMA nie było tak ultra popularne jak dziś. Jeśli zaś chodzi o mój powrót do tej organizacji, to taka propozycja nie padła ze strony organizatorów KSW. Na obecną chwilę współpracuję w Polsce z organizacją Fighters Arena i jestem z tego zadowolony.

Walczyłeś między innymi z Demianem Maią, który obecnie odnosi sukcesy w UFC. Jak wspominasz tego zawodnika?

- Już wtedy Demian Maia był dobrym zawodnikiem i rewelacyjnym grapplerem, co na obecną chwile prezentuje w najlepszej organizacji na świecie, UFC.

Jaka jest twoja najmocniejsza strona, a nad czym musisz jeszcze popracować?

- Nie mnie oceniać jaka jest moja najmocniejsza strona podczas walki, tak naprawdę cały czas staram się doskonalić zarówno swoje słabe aspekty walki jak i te mocne.

Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem?

- Nie mam wymarzonego przeciwnika. Jestem w stanie podjąć walkę z każdym przeciwnikiem w mojej kategorii wagowej.

Twoja walka z Vitorem Nobregą została uznana za remisową. Jak się zapatrujesz na ten rezultat?

- Walka z Vitorem Nobregą była z dwóch stron taktyczną walką. Sędziowie w tej konfrontacji orzekli remis. To co za nami to przeszłość i nie wróci więcej... Trzeba pracować na przyszłość, więc koncentruję się teraz na przyszłej walce, którą stoczę z Paulem Daleyem 20 lipca w Liverpoolu. Dziękuję za wywiad, pozdrawiam całą redakcję oraz czytelników!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×