Przez zakład do sportów walki - rozmowa z Shonie Carterem, zawodnikiem MMA

Shonie Carter to prawdziwy weteran MMA, legenda tego sportu. Walczył z najlepszymi w Polsce, Europie i na świecie, jest szanowany przez rywali i ekspertów, a do tego efektowny w ringu czy klatce.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób wszedłeś w świat sportów walki?

Shonie Carter: To wszystko przez pewien zakład, tudzież wyzwanie od moich kolegów z czasów studiów. W latach '90 byłem w Marines i przyjaciele sobie wymyślili taką metodę na sprawdzenie mnie, tak się w to wkręciłem.

Jak wyglądają twoje przygotowania do walk?

- Moje przygotowania do walki zazwyczaj opierają się na kompletnej separacji od wszystkiego, co nieprzyjemne, hermetyczne zamknięcie się w sali treningowej i intensywny trening wręcz ocierający się o zachowanie obsesyjno kompulsywne.

Kto jest twoim idolem w świecie sportu?

- Moim wielkim idolem jest Muhammad Ali, uwielbiam go za to co robił zarówno w ringu jak i poza nim. Lubiłem oglądać w akcji Prince'a Naseema Hameda. W ringu był prawdziwym generałem, potrafił uderzyć z bardzo dziwnych kątów i pozycji, zaskakując rywala.

Kto był twoim mentorem?

- Moim mentorem był mój dziadek.

Jesteś znany jako "Mr. International" ("Pan Międzynarodowy"). Jaka jest geneza tego pseudonimu?

- Geneza mojej ksywki jest bardzo prosta i oczywista. Podróżowałem i podróżuję po całym świecie. Moje byłe dziewczyny były z różnych stron świata, w tym także z Polski! (śmiech)

Walczyłeś między innymi w KSW, najpopularniejszej polskiej federacji MMA. Jak oceniasz poziom polskich zawodników?

- Polscy zawodnicy są naprawdę twardzi, szczególnie ci uprawiający kyokushin kai i shidokan!

Czym się interesujesz poza MMA?

- Moje zainteresowania zawierają, ale nie ograniczają się do sztuki, podróżowania po świecie oraz szeroko pojętego ryzykowania mojego życia, czy to poprzez bieganie wśród byków w Hiszpanii czy też BASE jumping, które jest oparte na skokach spadochronowych.

Co byś robił, gdybyś nie zajmował się zawodowo walkami w formule MMA?

- Gdybym nie był wojownikiem MMA byłbym zapewne nauczycielem, lub nadal członkiem amerykańskich Marines.

Czy są jakieś inne sporty, prócz tych które wymieniłeś, którymi się interesujesz?

- Bardzo lubię klasyczne zapasy.

Walczyłeś z najlepszymi i ich pokonywałeś. Jakie jest twoje jedno najlepsze wspomnienie związane ze światem sportów walki?

- Naprawdę cieszyłem się chwilami spędzonymi ze znajomymi, koleżeństwem innych zawodników. Bardzo dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że jeszcze powrócę do Polski, aby ponownie tam zawalczyć!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×