Chcę być wzorem dla córek - rozmowa z Autumn Richardson, zawodniczką MMA

Autumn Richardson nie miała lekkiego życia. Walczyła na ringu, ale głównie poza nim, o lepsze życie dla siebie i swoich córek. Obecnie można powiedzieć, że zwycięża w życiu, a to najważniejsze.

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób zainteresowałaś się sportami walki?
Autumn Richardson

: Zawsze interesowałam się walką. Kiedy miałam sześć lat zostałam zaatakowana przez grupę dzieciaków i powieszona na drzewie na metalowym drucie. Po tym bliskim spotkaniu ze śmiercią postanowiłam, że muszę nauczyć się walczyć.

Jak wyglądają twoje przygotowania do walk?

- Kiedy przygotowuję się do walki skupiam się na tym, że nie ma nikogo innego, kto zasługuje na zwycięstwo bardziej ode mnie. To ważne, żeby mieć poczucie, że zasługuje się na to miejsce w ringu, że jest się najlepszym. Nie powinno się być pyszałkowatym, ale chce się widzieć swoje zwycięstwo już w głowie. Fizycznie skupiam się na konkretnych ruchach i ciosach, które chcę implementować w moich walkach. Ważne jest też trzymanie wagi, które może mieć ogromny wpływ na rezultat walki.
Jak oceniasz poziom kobiecego MMA na świecie?

- Nie jestem pewna co do niektórych krajów jeśli chodzi o poziom kobiecego MMA. Wiem, że niektóre kraje mają zarówno amatorskie jak i zawodowe walki, dobrych trenerów i kluby. Są też takie kraje, które organizują tylko zawodowe walki, więc zawodowcy z tych krajów korzystają z niedoświadczenia i braków technicznych krajanów, żeby podbić sobie rekordy.

Ostatnimi czasy przegrywasz wiele walk przez decyzję sędziów. Co planujesz zrobić, aby wrócić na drogę zwycięstwa?

- W tamtym czasie byłam samotną matką, pracowałam na pełen etat, byłam na studiach, wychowywałam dwójkę dzieci i trenowałam kiedy tylko miałam okazję. Teraz jestem mężatką i mam o wiele większe wsparcie i możliwość bardziej intensywnych treningów. Dodatkowo zdarza mi się być kurą domową, ale zmieniłam mój garaż w siłownię, więc mam więcej okazji na rozwijanie moich umiejętności.

Kto jest według ciebie najlepszą zawodniczką MMA na świecie?

- Megumi Fuji jest zdecydowanie najlepsza, jej rekord to 26-2, ma niesamowite umiejętności i wielki talent. Wydaje mi się, że jest o wiele lepsza niż Ronda Rousey, ale nie jest tak znana i popularna, więc niewielu zna jej nazwisko.
Chciałabyś powalczyć w UFC?

- Z wielką chęcią zawalczyłabym w UFC, ale tak naprawdę mam tylko jeden cel. Chcę być pozytywnym wzorcem dla moich córek i innych młodych kobiet. Jestem ofiarą przemocy domowej i gwałtu i chcę wykorzystać moje umiejętności jako zawodniczka do stworzenia organizacji non profit, która skupiałaby się na uczeni młodych kobiet, ofiar przemocy, jak się bronić.

Która z twoich rywalek była najmocniejsza?

- Ronda Rousey była moją najtwardszą rywalką jak dotąd. Ma rozległe doświadczenie w judo, a ja miałam praktycznie zero czasu na trening przed walką, wynik nie mógł być inny.

Czy chciałabyś z którąś z przeciwniczek stoczyć walkę rewanżową?

- Chciałabym pomścić wszystkie moje porażki na punkty, żeby udowodnić, że przy odpowiednim przygotowaniu treningowym jestem w stanie pokonać te dziewczyny co do jednej. Oczywiście chciałabym się też zmierzyć ponownie z Rondą, bo to oznaczałoby duże pieniądze, poza tym mogłabym udowodnić, że jestem zawodniczką na wysokim poziomie.

Jak według ciebie wygląda przyszłość kobiecego MMA?

- Wierzę, że kobiece MMA ma przed sobą świetlaną przyszłość, a wraz ze wzrostem popularności gal federacji takich jak Invicta czy też kobiecej dywizji w UFC, będzie rosła popularność i szacunek do zawodniczek w tej dyscyplinie. Jeszcze będziemy nie do powstrzymania.

Źródło artykułu: