Moja noga przestała działać - rozmowa z Cyrillem Diabate, zawodnikiem UFC

Cyrille Diabate to postać znana każdemu miłośnikowi mieszanych sztuk walki. Doświadczony Francuz walczył na całym świecie i wyrobił sobie markę zawodnika solidnego, co doprowadziło go do UFC.

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Pawłowski: Jak zainteresowałeś się sportami walki?
Cyrille Diabate

: - Myślę, że wielu fighterów miało podobnie. Zainteresowałem się głównie oglądając filmy z Bruce'm Lee, Jean-Claude Van Dammem no i oczywiście był jeszcze Rocky! Większość dzieciaków, które znałem miało kiedyś marzenie, żeby zostać wspaniałym wojownikiem. Niektórzy rzeczywiście próbują wprowadzić ten plan w życie!

Jak wyglądają twoje przygotowania do walki, zarówno fizycznie jak i psychicznie?

- Staram się trenować co najmniej przez dziewięć czy dziesięć treningów przed walką, żeby być w najlepszej możliwej formie. W większości przypadków treningi są dla mnie trudniejsze niż sama walka.

Twój ringowy przydomek to "Snake", czyli "Wąż". Skąd się wziął, jaka jest jego geneza?

- Walczyłem kiedyś w wielkim turnieju karate i japoński promotor nadawał zawodnikom pseudonimy oparte na nazwach zwierząt sugerując się stylem walki i tym, jak dany zawodnik wyglądał. Zostałem ochrzczony Wężem i po prostu zachowałem ten przydomek.

Twoim ostatnim przeciwnikiem w UFC był Jimi Manuwa. Co zadecydowało o wyniku tej walki?

- Zerwałem ścięgno Achillesa podczas rozgrzewki przed samą walką. Podczas walki dobiłem się jeszcze bardziej, kiedy zerwałem mięsień łydki. Moja noga po prostu przestała działać.

Która ze stoczonych walk była dla ciebie najtrudniejsza?

- Niektóre z moich walk w muay thai były o wiele cięższe od pojedynków w formule MMA. Ciężko mi powiedzieć, nie wiem. Było tak dużo ciężkich walk!

Jak oceniasz poziom MMA we Francji?

- Wydaje mi się, że francuskie MMA ma ogromny potencjał! Ale dyscyplina jest u nas wciąż nielegalna, więc zawodnikom jest ciężko zdobywać doświadczenie, które jest konieczne do osiągania sukcesów na najwyższym szczeblu.

Masz już na karku 40 lat. Czy osiągnąłeś w MMA wszystko co chciałeś, czy wciąż stawiasz przed sobą nowe cele?

- Wydaje mi się, że poradziłem sobie całkiem dobrze biorąc pod uwagę, że MMA nadal jest w moim kraju nielegalne. Trenuję poza Francją, walczyłem na całym świecie dla najlepszych organizacji. Podpisałem kontrakt z UFC w wieku 37 lat i nadal tam jestem mając ponad 40 wiosen na karku. Przede wszystkim jednak osiągnąłem to co chciałem - mam szczęśliwe życie, robię to co kocham. Niewiele osób może to powiedzieć!
Kto jest najlepszym zawodnikiem na świecie w twojej kategorii wagowej?

- Myślę, że Jon Jones jest najlepszy. Bardzo uniwersalny, wykręca ekscytujące pojedynki, a do tego ma ogromne serce do walki, w potyczce z Gustafssonem pokazał prawdziwą duszę wojownika. Myślę, że to właśnie Szwed będzie kolejnym mistrzem.

Komentarze (0)