MMA: Shane del Rosario nie żyje

Zawodnik UFC w wadze ciężkiej, Shane del Rosario, niestety zmarł w szpitalu po tym, jak doznał zapaści sercowo-naczyniowej.

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski

Amerykanina w mieszkaniu we wtorek rano znalazł współlokator, inny zawodnik UFC, Ian McCall.

"Tak bardzo jest mi przykro i smutno, gdy słyszę, że Shane nie wróci już z tego koszmaru. Niech Bóg go błogosławi i chroni w jego podróży. Spoczywaj w pokoju, Shane" - na twitterze napisał legendarny amerykański sędzia ringowy, "Big" John McCarthy.

Shane del Rosario miał 30 lat. W swojej karierze występował między innymi dla Strikeforce, a ostatnio był zawodnikiem Ultimate Fighting Championship. Przegrał swoje dwie ostatnie walki w karierze - kolejno ze Stipe Miociciem i Patem Barrym. Na gali UFC 168 miał się spotkać w oktagonie z Guto Inocente, ale z pojedynku z Brazylijczykiem wyeliminowała go kontuzja żeber.

Z powodzeniem występował również w boksie tajskim, gdzie został pierwszym amerykańskim mistrzem WBC.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×