Karol Bedorf: Będę musiał się zemścić na Sylvii za jego wygraną nad "Pudzianem"

Karol Bedorf jest bardzo zmobilizowany przed marcowym starciem z Timem Sylvią. 32-latek zapowiada, że postara się zemścić za wygraną Amerykanina nad Mariuszem Pudzianowskim sprzed czterech lat.

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski
- Jeszcze za bardzo nie zagłębiałem się w jakiś plan odnośnie jego osoby. Wiem, że jest ciężki i wysoki. Wiem również to, że stoczył kilka ważnych pojedynków w swoim życiu. Przede wszystkim fakt, że pokonał naszego kochanego Mariusza Pudzianowskiego. Trzeba się będzie teraz za niego zemścić - powiedział Karol Bedorf w rozmowie z portalem mmanews.pl. Do pojedynku Mariusza Pudzianowskiego z Timem Sylvią doszło podczas gali Moosin: God of Martial Arts w maju 2010 roku. "The Maine-iac" pokonał byłego polskiego strongmana przez uderzenia w drugiej rundzie boju.

Tim Sylvia w swojej karierze był dwa razy mistrzem najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie, UFC. Dla ambitnego mieszkańca Szczecina nie jest to jednak szczególne. - Na pewno jest to jakąś motywacją dla mnie, ale nie robi to na mnie wrażenia - twierdzi niedawny pogromca Pawła Nastuli.

Choć angaż Karola Bedorfa na marcowym KSW został ogłoszony już kilka miesięcy temu, to jego przeciwnika poznaliśmy dopiero teraz. Powodem były przedłużające się negocjacje z wieloma cenionymi zawodnikami. - Wśród kandydatów był Jeff Monson, z którym bardzo chciałem walczyć. Kiedyś zmierzyłem z nim na zasadach ADCC i wygrał ze mną na punkty, ale ja mu skręciłem lub złamałem kostkę. Później był Valentijn Overeem, ale najwyraźniej się z nim nie dogadali. Był jeszcze Rolles Gracie, z którym widziałem się na finałach ADCC. Następnie zawodnik, z którym w UFC walczył Soszyński. Różne ciekawe nazwiska. Na samym końcu, kiedy już było coś ustalone, to ostatecznie zmieniło się i później raz jeszcze - mówi reprezentant Berserkers Team.

Przedłużająca sytuacja z ogłoszeniem przeciwnika działała na niekorzyść podopiecznego Piotra Bagińskiego. - W sytuacji, gdy walczę o pas tak jak w przypadku Pawła Nastuli, gdzie wiem o nim pół roku wcześniej, jest super. Tutaj do końca nie było wiadomo i przez to trzeba być cały czas w gazie, a dopiero na końcu robić taktykę. Ale trudno, jest jak jest - sądzi w rozmowie z mmanews.pl zmobilizowany Karol Bedorf.

Kilka szczegółów odnośnie walki pogromcy Pudzianowskiego z mistrzem KSW pozostało jeszcze do ustalenia. Pewne jest jednak, że stawką nie będzie pas Konfrontacji w dywizji ciężkiej. - Nie wiem co z limitem wagowym. Czy zawalczymy w kategorii do 120 kilogramów, czy w otwartej wadze. Na co dzień ważę 115 kilogramów - twierdzi Polak.

- Myślę, że ta walka będzie marketingowym sukcesem - zakończył pełen optymizmu aktualny mistrz KSW w wadze ciężkiej.

Gala KSW 26 odbędzie się 22 marca na warszawskim Torwarze. Pojedynek Karola Bedorfa z Timem Sylvią będzie drugim najważniejszym pojedynkiem obok rewanżowego starcia Jaya Silvy z Michałem Materlą.

Źródło: mmanews.pl

UFC Fight Night 36: Jeden fighter przekroczył limit wagowy przed galą w Brazylii  

Kto wygra walkę Karol Bedorf vs Tim Sylvia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×