Dubiłowicz na gali KSW 25, w grudniu 2013 roku, zmierzył się z Jakubem Kowalewiczem. Po zaciętym pojedynku lepszy okazał się wtedy podopieczny trenera Piotra Jeleniewskiego. Zawodnik Rio Grappling Wrocław kolejny pojedynek miał stoczyć 5 kwietnia na gali Slugfest 1 w Witkowie, ale kontuzja wykluczyła go z wzięcia udziału w walce.
Waldemar Ossowski: Dlaczego nie dojdzie do twojej walki na gali w Witkowie? Co dokładnie się stało?
Mateusz Dubiłowicz: Podczas treningu zapasów niefortunnie spadłem na bark, najpierw czułem lekki dyskomfort, później było coraz gorzej. Zrobiłem badanie USG i wyszło, że bark nie jest w najlepszej kondycji, musiałem pauzować przez trzy tygodnie, więc nie byłem w stanie dobrze się przygotować.
Jak wspominasz debiut dla federacji KSW?
- Było super, pełen profesjonalizm. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zaznałem.
Czego zabrakło w walce z Kowalewiczem, jakie błędy popełniłeś?
- Chciałem "powalić" go jednym ciosem i to był pierwszy błąd, drugi to zapasy z klinczu, a trzeci zły czynnik to stres, a co za tym idzie, nie pracowałem na nogach, tak jak powinienem.
Która wygrana w twoim rekordzie cieszy najbardziej, jest najcenniejsza?
- Każda cieszy i ma dla mnie taką samą wartość.
Czy chciałbyś rewanżowej walki z Jakubem Kowalewiczem?
- Czy chciałbym walki rewanżowej z Jakubem? Pewnie, czemu nie! Oczywiście jeżeli Jakub i KSW się zgodzą. Jeśli inni organizatorzy będą chcieli takiej walki i gdy pokryje się to finansowo, to również jestem na "tak".
Czy wiesz coś na temat swojej kolejnej walki dla KSW?
- Jak na razie czekam na informacje od organizatorów.
Gdzie sparujesz na co dzień i jak wygląda twój tydzień treningowy?
- Trenuje w Rio Grappling Wrocław oraz w Szkole Boksu Tariela Zandukeli. Rano przeważnie szkolę boks. Wieczorami trenuje MMA w Rio Grappling pod okiem Krzysztofa Gołaszewskiego, a zajęcia z brazylijskiego ju-jitsu prowadzi Mariusz Koziej.
Kiedy planujesz kolejną zawodową walkę?
- Mam propozycję na 27 czerwca i jak się nic nie posypie, to na pewno z niej skorzystam.
Pozostajesz w wadze lekkiej, czy może będziesz zmieniał kategorię wagową?
- Mógłbym zejść do 66 kilogramów, gdyż toczyłem już walki w tej wadze. Wszystko zależy jednak od propozycji i finansów.
Kto jest twoim wzorem zawodnika MMA?
- Mam kilka wzorów. Pierwszym z nich jest Jan Błachowicz, dobry w każdej płaszczyźnie, nie załamuje się kontuzjami, osiągnął już wiele, a przy tym jest "swój chłop". Drugim jest Michał Kita, nie jest tak wypromowany jak niektórzy w kraju, ale należy do ścisłej europejskiej czołówki. Patrząc na Michała i jego walki, aż chce się trenować!
Jak ocenisz ostatnią galę KSW?
- Galę KSW 26 oceniam bardzo pozytywnie. Walki Kuby Kowalewicza z Sergiejem Grecicho oraz Marcina Różalskiego z Nickiem Rossborough podobały mi się najbardziej.
[olist]Jesteś fanem MMA? Polub nas na facebooku!
[/olist]