Polski bokser wywalczył prestiżowy pas

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Głowacki pokonał Nuriego Seferiego w pojedynku, którego stawką był eliminator do walki o tytuł mistrza świata. Tym samym Polak odebrał "Albańskiemu Tysonowi" prestiżowy pas WBO European.

Popularny "Główka" na gali Wojak Boxing Night w Toruniu pewnie wypunktował 38-letniego Albańczyka, dzięki czemu znacznie przybliżył się do upragnionego starcia o mistrzostwo świata w wadze junior ciężkiej. Zwycięstwo zawodnika z Wałcza ani przez moment nie było zagrożone. Podopieczny Fiodora Łapina od pierwszego gongu kontrolował przebieg widowiska, a w każdej kolejnej odsłonie coraz wyraźniej zaznaczał swoją przewagę. W ostatniej odsłonie Krzysztof Głowacki był bliski zakończenia bitwy przed czasem. Zapędził swojego przeciwnika do narożnika i tam próbował wykonać na nim egzekucję, jednak Nuri Seferi przetrwał bombardowanie Polaka i udało mu przetrwać walkę na pełnym dystansie. Po 12-rundowej batalii sędziowie nie mieli problemów ze wskazaniem triumfatora. Jednogłośnie punktowali 118-110, 118-110, 120-108 na korzyść reprezentanta Polski. [ad=rectangle] Najcenniejsze zwycięstwo w karierze odniosła także Ewa Piątkowska. Popularna "Tygrysica" w ośmiorundowym pojedynku okazała się lepsza od byłej mistrzyni Europy i byłej pretendentki do tytułu mistrza świata Sabriny Giuliani. Niepokonana 30-letnia Polka po zdeklasowaniu utytułowanej i o wiele bardziej doświadczonej Belgijki znacznie przybliżyła się do walki o najwyższe cele.

W efektownym stylu rozprawił się ze swoim rywalem Marek Matyja. Wychowanek ostatniego medalisty olimpijskiego w boksie Wojciecha Bartnika wygrał ze  Stjepanem Boziciem przez techniczny nokaut. 40-letni Chorwat w trzeciej odsłonie padł na deski po uderzeniu z prawej ręki, a chwilę później sędzia ringowy zdecydował się przerwać ringową potyczkę. Dla pochodzącego z Oleśnicy zawodnika był to ósmy triumf w boksie zawodowym.

Udanie na ring po trzech porażkach z rzędu powrócił Maciej Miszkiń. Sześciorundowe starcie od początku przebiegało pod dyktando zawodnika grupy Sferis KnockOut Promotions. "Piękniś" pokonał po trudnym boju Łotysza Dmitrijsa Ovsjannikovsa, ale decyzja sędziów punktów była jednomyślna.

W jedynej walce polsko-polskiej Krzysztof Rogowski zmierzył się z Piotrem Gudlem w kategorii superkoguciej. To był zdecydowanie najbardziej wyrównany i zacięty pojedynek na toruńskiej gali, który od początku prowadzony był w bardzo szybkim tempie. Po trwającej sześć rund ringowej wojnie sędziowie orzekli minimalną wygraną Piotra Gudla, mimo że ten był liczony w 4. rundzie po zainkasowaniu prawego sierpowego.

Impreza rozpoczęła się jednak od walki w wadze ciężkiej. Debiutujący na zawodowym ringu prawie 120 kilogramowy Krzysztof Kosela pewnie wypunktował w czterorundowym pojedynku reprezentanta Białorusi Artsioma Czarniakiewicza.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
Kaczor Falubaz
1.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo słaba walka w wykonaniu tego zawodnika;(  
avatar
Jerry L
1.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zrobi kariery!!