Rankingi nie walczą - rozmowa z Marcinem Zontkiem o zbliżającej się walce na FEN 6

Liczący 35 lat strażak z Jeleniej Góry, Marcin Zontek, to nie tylko wzorowy pracownik tej służby, ale także zawodnik MMA.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory pozostawał nieznany szerszej publiczności i był wyłącznie rozpoznawany w wąskim środowisku. Pomimo sporych sukcesów sportowych pozostawał niezauważony w Polsce. A sukcesy były nie małe. Polak był pretendentem do pasa mistrzowskiego największej rosyjskiej i europejskiej organizacji MMA, jaką jest M-1 Global.

Tylko krzywdzący werdykt sędziowski pozbawił go pasa w 2012 roku. Na pocieszenie jego walka z Sergeyen Kornevem uznana została na rosyjskim rynku MMA, za najlepszą w tamtym roku, a Rosjanin był po niej tak rozbity, że musiał zakończyć karierę. Paradoksalnie Zontek stał się najbardziej znanym polskim zawodnikiem w Rosji.

Polak też pauzował dwa lata, ale dzięki porozumieniu i kontraktowi z rodzimą organizacją Fight Exclusive Night, powrócił do gry. Zaczął też być szanowany i dostrzegany przez większość kibiców Sztuk Walki. Debiut w Lubinie 10-go stycznia tego roku był tylko przedsmakiem tego na co czekają fani MMA - pojedynku z Maciejem Browarskim z Chorzowa, do którego dojdzie na gali FEN 6 "Showtime" w dniu 6 marca 2015, we Wrocławiu. Zawodnik ze Śląska, też uchodzi za twardziela i dzięki sukcesom za granicami kraju, ma podobny do Zontka szacunek środowiska. Ich konfrontacja jawi się niezwykle ekscytująco. 
[ad=rectangle]
Jesteś przed, zaległym by tak rzec, pojedynkiem z Maciejem Browarskim, który miał odbyć się dwa miesiące temu. Co jest dla ciebie ważniejsze, Twój udany powrót na polski ring w styczniu br., czy właśnie ta walka z wyżej notowanym od poprzedniego rywala Browarskim?

Marcin Zontek: Witam serdecznie, na tą chwilę bardziej liczy się dla mnie udany powrót. Dawno nie walczyłem, nie mówiąc już o startach w Polsce. Ja jestem tego zdania, że rankingi zawodników nie walczą i nie jest to ważne, czy zawodnik ma stoczonych 5 czy 25 pojedynków.

Rozumiem, jednak kibice zwracają uwagę na klasę oraz rekord rywala. Czy myślisz, że Browarski jest w stanie postawić ci takie warunki jak np. Korneev, gdy biłeś się o pas M-1 Global?

- Hmm... nie wiem czy jest w stanie postawić mi takie warunki. Kornev to zupełnie inny przeciwnik. Nie ma z resztą co wracać do starych tematów, teraz myślę o tym co będzie i na tym się skupiam.

Czy bliskość miejsca gdzie mieszkasz i lokalizacja gali ma dla ciebie znaczenie?

- Bliskość ma ogromne znaczenie. Nie muszę dojeżdżać na żadne lotniska, odprawy, samoloty, itd. W dodatku mogę liczyć tu na grono moich kibiców.

Powiedz, jak twoim zdaniem może wyglądać ta walka? Obaj jesteście twardzielami i kibice spodziewają się prawdziwej "jatki". Myślisz, że taktyka zaważy na obrazie walki, czy raczej będzie to żywioł?

- Mam plan i opracowuję taktykę z moimi trenerami, nie koniecznie walka będzie trwała 3 rundy. Ja jestem przygotowany walczyć całe 15 minut... ale skupię się na tym by zakończyć walkę przed czasem.

Powoli stajesz się jednym z kluczowych zawodników wschodzącej na polskim rynku organizacji FEN. Czy inne organizacje w Polsce nie chciały cię widzieć w swoich szeregach, np. KSW? Przecież M-1 Global, gdzie walczyłeś, to najlepsza w Europie organizacja MMA. Co spowodowało, że 2 lata nie walczyłeś?

- W ostatnim czasie prześladowały mnie kontuzje, małe i większe. Nie miałem propozycji od innych organizacji, a mój udział w FEN-ie był też lekko przypadkowy. To, że M-1 Global to najlepsza organizacja to nie znaczy, że byłem rozszarpywany przez inne. W międzyczasie starałem się również o pracę i to pochłaniało głównie mój czas. To był główny powód mojej przerwy.

Dla kogo ty tak naprawdę walczysz? Dla siebie? Dla bliskich? Dla sławy?

- Ale pytanie mi zadałeś. Ha, ha. Kiedyś chciałem walczyć, aby być KIMŚ bo zawsze marzyłem o tym by być dobrym zawodnikiem, takim jak Fedor, Mirko "Cro Cop", Sakuraba czy Silva. Teraz, gdy poznałem jak ten świat wygląda, to walczę dla siebie, bo lubię się nap...lać. Rodzina czasem by chciała żebym już sobie dał z tym spokój, bo szkoda zdrowia, ale jeszcze czas na mój koniec nie przyszedł. Miałem sen...że będę kiedyś wielkim zawodnikiem, teraz czekam, aż się ziści.

Zatem Marcin, życzymy ci, by sny się ziściły, a kibice obejrzeli najlepszą walkę MMA na polskim rynku w 2015 roku!

- Oby tak było. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców i szczególnie dziękuję firmom i sponsorom : Weagree, KrisBike, Kempf, PizzaKing, Enervit, AsuraWear, Etremehobby, CRS Centrum Rehabilitacji Spotrowej. Do zobaczenia 6 marca we Wrocławiu. Serdecznie zapraszam!

Rozmawiał: Jan Twardy

Komentarze (0)