FEN: Nowe wieści na temat zdrowia Tymoteusza Świątka. Wylądował w szpitalu
Tymoteusz Świątek po walce, której stawką był pas mistrzowski federacji FEN, został przewieziony do szpitala, gdzie został poddany szczegółowym badaniom. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Na ostatniej gali, kiedy sędzia Jagielski przerwał jedno starcie zbyt wcześnie, znalazł się pod ostrzałem mediów. Ja jednak stałem za nim murem, tłumacząc, że najważniejsze jest zdrowie zawodnika. Proszę się nie dziwić, że teraz ten sędzia, który został poddany takiej presji, bał się przerwać walkę - bronił arbitra Jóźwiak, który uważa, że największą odpowiedzialność za zdrowie Tymoteusza Świątka ponoszą jego sekundanci.
- Uważam, że największą winę za to ponosi narożnik. Ja widziałem co się dzieje, ale nie miałem prawa przerwać pojedynku. Podszedłem do narożnika Świątka, mówiłem jego trenerowi - przerywaj to, szkoda zdrowia zawodnika. Ale on odpowiedział mi - nie mogę mu tego zrobić, jeśli bym go poddał, nigdy by mi tego nie wybaczył - relacjonował szef organizacji FEN, który zapewnił, że postara się w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.
- Emocjonalnie jestem związany z Tymoteuszem. Przeżywałem to starcie i ciężko mnie się odnosić do tego wszystkiego. Na pewno wnioski zostaną wyciągnięte i więcej nie dopuścimy do takiej sytuacji. Zdrowie zawodników jest dla nas najważniejsze - obiecał.