KSW 32: Marcin Różalski przegrał przez poddanie. Zakończy karierę?

Marcin Różalski (5-4) przegrał drugą walkę z rzędu. James McSweeney (15-13) okazał się być za silnym rywalem płocczanina na powrót po kontuzji.

W tym artykule dowiesz się o:

Starcie rozpoczęło się bardzo pechowo. Płocczanin po niespełna dziesięciu sekundach został uderzony w krocze, ale zdecydował się kontynuować starcie. Poszedł na wymianę ciosów z rywalem. James McSweeney próbował kopnięć, a Marcin Różalski starał się zamroczyć go po uderzeniach pięściami. To Anglik był jednak głównym agresorem w starciu. Obijał Polaka w klinczu, ale "Różalowi" udało się wyjść z niebezpiecznej pozycji i przejąć inicjatywę - niestety tylko na chwilę. 35-letni Brytyjczyk zaszedł za plecy Polaka i poddał go duszeniem zza pleców.

Dla "Różala" była to już ósma walka w Konfrontacji Sztuk Walki. Poza tym ma on jedną walkę poza KSW - przegraną podczas gali Draka w Rosji. Swoją karierę w MMA rozpoczął on w roku 2011.

- Przegrałem... Nie spodziewałem się, że będzie sprowadzał walkę do parteru. Zaskoczył mnie. Nie pamiętam już kiedy tak ciężko zniosłem przygotowania do pojedynku. Może przespałem wejście... - powiedział po starciu rozgoryczony Polak. - Jeżeli Martin (Lewandowski) i Maciek (Kawulski - właściciele federacji KSW, przyp. red). uznają że mam walczyć, to będę. Ale wiem, że mam swoje lata - dodał zawodnik z Płocka.

James McSweeney tym samym w świetnym stylu zadebiutował w okrągłej klatce najlepszej polskiej organizacji MMA. Jest gotowy kolejnych starć w KSW, a w gronie potencjalnych rywali można wymienić między innymi Karola Bedorfa, Michała Kitę i Mariusza Pudzianowskiego.

Źródło artykułu: