Rok wielkiej wymiany w UFC. Siedmiu nowych mistrzów, w tym Jędrzejczyk

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Fot. Marek Biczyk/Newspix.pl / Joanna Jędrzejczyk z pasem UFC
Newspix / Fot. Marek Biczyk/Newspix.pl / Joanna Jędrzejczyk z pasem UFC
zdjęcie autora artykułu

Takich dwunastu miesięcy w największej federacji MMA na świecie jeszcze nie było. Wielkie postaci tego sportu - Ronda Rousey, Jon Jones czy Jose Aldo - traciły pasy, a ich miejsce zajmowały nowe gwiazdy, m.in. Polka Joanna Jędrzejczyk.

Rok 2015 powoli dobiega końca. "Szalony", "dziwaczny" - nazywają go amerykańscy dziennikarze zajmujący się mieszanymi sztukami walki. W federacji UFC zostanie on bowiem zapamiętany jako ten, w którym doszło do największej wymiany posiadaczy mistrzowskich pasów.

W styczniu br. w dziesięciu kategoriach wagowych (ośmiu męskich i dwóch kobiecych) na tronie zasiadali niemal wyłącznie wojownicy z USA. Jedyny wyjątek stanowił Brazylijczyk Jose Aldo, mistrz wagi piórkowej, zarazem najdłużej panujący czempion w UFC.

Cain Velasquez, Jon Jones, a także największa gwiazda dywizji kobiecej Ronda Rousey - oni wydawali się nie do pokonania. Dziś jednak mogą tylko marzyć o odzyskaniu tytułu. Przegrywali przez nokaut, poddanie, decyzję sędziów albo "zapracowali" na utratę mistrzostwa swoim zachowaniem poza oktagonem.

W 10 kategoriach wagowych właściciela zmieniło aż siedem pasów (dotychczas najczęstsze roszady odbyły się w 2010 r. - mieliśmy wówczas trzech nowych mistrzów, istniało siedem kategorii). Powiew świeżości dostrzec można także, zerkając na mapę. Na mistrzowskiej liście wprawdzie nadal najwięcej jest przedstawicieli USA - sześcioro, ale zawodników z innych krajów aż czworo (przy 9-1 w zeszłym roku).

Zobaczcie, jak doszło do wielkiej wymiany na szczycie UFC.

Sławomir Szmal: Nie skupiam się na igrzyskach

Waga ciężka - Fabricio Werdum zdetronizował Caina Velasqueza

Posiadający meksykańskie korzenie Cain Velasquez dwukrotnie zdobywał tytuł mistrzowski - w 2010 i 2012 r. Jego druga "kadencja" pewnie trwałaby do dziś, gdyby nie problemy zdrowotne. I gdyby nie Fabricio Werdum.

Obaj mieli się spotkać już w październiku 2014 r., ale mistrz zmuszony był wycofać się z powodu kontuzji kolana (wcześniej przeszedł operację barku). Do ich pojedynku doszło w końcu w czerwcu br., na UFC 188 w Mexico City. Werdum zdobył w międzyczasie pas tymczasowego mistrza.

To miał być pokaz siły Caina przed kibicami z kraju, z którego pochodził jego ojciec. Zamiast tego meksykańscy fani przeżyli rozczarowanie. Werdum już kiedyś sprawił nie lada sensację, zastawiając pułapkę w parterze na legendarnego Fedora Jemieljanienkę. Teraz ową pułapką było duszenie gilotynowe w 3. rundzie. Velasquez w nią wpadł i już z niej nie wyszedł.

6 lutego 2016 r. - na UFC 196 w Las Vegas - dojdzie do drugiej walki Werdum vs Velasquez.
Waga półciężka - Jon Jones pozbawiony tytułu, nowym mistrzem Daniel Cormier 

"Bones" (na zdjęciu) panował w wadze półciężkiej od 19 marca 2011 r. Żaden z rywali nie potrafił znaleźć na niego sposobu. Najtrudniejszą przeprawą miało być starcie z niepokonanym Danielem Cormierem, które zaplanowano na 3 stycznia 2015 r.

Rok zaczął się dla Jonesa fantastycznie. Zdominował Cormiera, wygrywając jednogłośnie na punkty (każdy z sędziów punktował walkę 49-46). Potwierdził wielką klasę.

Później jednak było tylko gorzej. Najpierw wyszły na jaw wyniki badań antydopingowych, przeprowadzonych miesiąc przed walką z Cormierem. Jones został przyłapany na zażywaniu kokainy. Do pojedynku go jednak dopuszczono, bo drugi test - kilka tygodni później - niczego nie wykazał. Zawodnik obiecał, że uda się na terapię, ale wytrzymał w ośrodku... zaledwie jeden dzień.

Oblany test to jednak nic w porównaniu z tym, co Jones zrobił 27 kwietnia 2015 r. Spowodował wypadek samochodowy, w którym ucierpiała kobieta w ciąży. Do tego zbiegł z miejsca zdarzenia. Później sam zgłosił się na policję, trafił przed sąd (wyrok był dość łagodny - 18 miesięcy nadzoru kuratora).

UFC natychmiast po kwietniowym incydencie pozbawiła "Bonesa" tytułu, wykreślając z rankingu i zawieszając na czas nieokreślony. Po wyroku sądu federacja dała mu drugą szansę. Amerykanin szykuje się do powrotu do oktagonu.

Pod nieobecność Jonesa UFC zorganizowała walkę o wakujący pas. W maju br. Cormier poddał Anthony'ego Johnsona, po czym - w październiku - obronił tytuł, wygrywając na punkty z Alexandrem Gustafssonem.

Naturalnym wyborem wydaje się rewanżowa walka Cormier - Jones, do której powinno dojść w 2016 r. Waga średnia - Luke Rockhold zdetronizował Chrisa Weidmana

Gdy w lipcu 2013 r. Chris Weidman znokautował legendę UFC Andersona Silvę, nie brakowało głosów, że był to przypadek. W rewanżu - w grudniu 2013 r. - "All-American" obronił tytuł, ale i tak najwięcej mówiło się wówczas o makabrycznej kontuzji Silvy (złamał kość piszczelową podczas zadawania kopnięcia).

Weidman robił swoje, w 2014 r. uporał się z Lyoto Machidą, a w maju 2015 r. znokautował Vitora Belforta. Nadal jednak niektórzy kwestionowali jego klasę. Padało określenie "paper champ", czyli "papierowy mistrz".

Złośliwcy odczuwali pewnie satysfakcję, gdy w czwartej obronie tytułu Weidman się potknął. Na grudniowej gali UFC 194 w Las Vegas nie potrafił znaleźć sposobu na rodaka i rówieśnika - Luke'a Rockholda. Przegrał przez TKO w 4. rundzie, kończąc panowanie w "middleweight".
Waga lekka - Rafael dos Anjos zdetronizował Anthony'ego Pettisa

Półtora roku panował w wadze lekkiej Anthony Pettis. W sierpniu 2013 r. odebrał tytuł Bensonowi Hendersonowi, w kolejnym obronił pas, poddając Gilberta  Melendeza. Jednak w pierwszej walce w 2015 r. "Showtime" został strącony z tronu.

14 marca Pettis był faworytem potyczki z Rafaelem dos Anjosem (na zdjęciu). Tak przynajmniej uważali eksperci, inni zawodnicy i bukmacherzy. Tymczasem przez pięć rund mistrz dostawał lanie. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości przy ogłaszaniu werdyktu. Trzy razy 50-45 i pas powędrował do Brazylijczyka.

Dos Anjos w pierwszej obronie tytułu zmierzył się w grudniu z Donald Cerrone. To był ich rewanż (za walkę z 2013 r., wygraną przez brazylijskiego wojownika na punkty). Długo nie potrwał, raptem 66 sekund. Mistrz wygrał w znakomitym stylu.

Co dalej? Dos Anjos "zaprasza" do wagi lekkiej Conora McGregora, który niedawno zdobył tytuł w wadze piórkowej. - Conor powiedział, że chce przenieść się do mojej kategorii. Nie sądzę, by była to dla niego dobra decyzja, ale chętnie go powitam. Waga piórkowa - Conor McGregor zdetronizował Jose Aldo

Rywalizacja Jose Aldo, panującego w wadze piórkowej od jej powstania, z Conorem McGregorem, który przebojem wdarł się do UFC, elektryzowała kibiców na całym świecie. Dana White wiedział, że ta walka doskonale się sprzeda. Zadbał o odpowiednią promocję. Były konferencje prasowe w Irlandii i w Brazylii - krajach, z których pochodzą zawodnicy. Jednak pojedynek zaplanowany na 11 lipca trzeba było odwołać. Aldo zgłosił kontuzję i się wycofał.

McGregor stanął do pojedynku o tymczasowy pas mistrzowski w wadze piórkowej, z Chadem Mendesem. W pierwszej rundzie był w opałach, ale w drugiej znokautował Amerykanina.

Ustalono drugą datę walki Aldo - McGregor. Medialny balon był napompowany do granic. Lepiej w tej atmosferze czuł się "The Notorious", który uwielbiał prowokować Aldo. Wiele razy zapowiadał, że odbierze mu pas. Chciał go złamać psychicznie. Kibice Brazylijczyka byli przekonani, że to tylko gra ze strony McGregora, i że ich idol pokaże mu miejsce w szeregu. Aldo nieprzypadkowo był na szczycie kategorii piórkowej od ponad pięciu lat (od 20 listopada 2010 r.), siedmiokrotnie bronił tytułu.

Zanosiło się na ogromne emocje, ale wszystko skończyło się błyskawicznie. Aldo zaatakował i nadział się na potężny cios Irlandczyka. Lewy hak McGregora zwalił go z nóg. Po 13 sekundach było po walce. To najszybsza wygrana w starciu o mistrzostwo UFC (poprzedni rekord należał do Rondy Rousey, która w 14 sekund pokonała Cat Zingano). A dla Aldo pierwsza porażka od ponad 10 lat.

Brazylijczyk po walce mówił o rewanżu, ale na razie nie zanosi się, by miało do tego dojść. McGregor ma bowiem inne plany. Mówi o zdobyciu tytułu w wadze lekkiej.
Waga kogucia kobiet - Holly Holm zdetronizowała Rondę Rousey

28 lutego br. Ronda Rousey stanęła do walki z Cat Zingano. Eksperci twierdzili, że będzie to największe wyzwanie w karierze medalistki olimpijskiej w judo. Jednak "Rowdy" zadziwiła wszystkich. W popisowym stylu skontrowała chaotyczny atak Zingano i już po 14 sekundach zmusiła ją do odklepania.

Tylko 20 sekund dłużej trwał kolejny pojedynek Amerykanki - z Brazylijką Bethe Correią. To była szósta obrona tytułu mistrzowskiego w wykonaniu "Rowdy". Od 6 grudnia 2012 r. nie było na nią mocnych.

Włodarzom UFC coraz trudniej było znaleźć dla niej godną rywalkę. Gdy na listopadową galę UFC 193 (w Melbourne) zakontraktowali pojedynek Rousey z Holly Holm (na zdjęciu), pojawiły się opinie, że będzie to kolejny "spacerek" mistrzyni. Wprawdzie Holm miała za sobą bardzo udaną karierę w boksie (była wielokrotną mistrzynią świata), a w MMA nie przegrała walki, to jednak w dwóch pierwszych starciach dla federacji UFC nie zachwyciła.

Rousey postanowiła pokonać Holm jej własną bronią, czyli w walce bokserskiej. Z furią atakowała rywalkę, ale ta taktyka okazała się fatalna w skutkach. "The Preacher's Daughter" (czyli "Córka Pastora") robiła sprytne uniki i kapitalnie kontrowała walkę. W drugiej rundzie Rousey została znokautowana wysokim kopnięciem.

- To największa sensacja w historii UFC - ogłosił komentator i ekspert Joe Rogan. Rousey dostanie rewanż. Dana White podał nawet datę - 9 lipca 2016 r., na UFC 200 w Las Vegas, ale to na razie wstępne przymiarki. Była mistrzyni musi się wyleczyć (po nokaucie mocno ucierpiała jej szczęka), a następnie wypełnić obowiązki na planie filmowym.
Waga słomkowa kobiet - Joanna Jędrzejczyk zdetronizowała Carlę Esparzę

"Strawweight", czyli waga słomkowa (do 115 funtów, czyli 52 kg), jest najmłodszym "dzieckiem" UFC. W 2014 roku zorganizowano reality show The Ultimate Fighter, którego zwyciężczynią, a zarazem pierwszą mistrzynią została Carla Esparza (pokonała w finale Rose Namajunas).

Specjalizująca się w zapasach Amerykanka przystąpiła 14 marca 2015 r. do pierwszej obrony tytułu. Naprzeciw niej stanęła Joanna Jędrzejczyk, która w TUF nie brała udziału, ale wygrała dwie walki w UFC (z Julianą Limą i Claudią Gadelhą).

Kibice zgromadzeni w American Airlines Center w Dallas obejrzeli wyjątkowo jednostronny pojedynek. Niektóre media użyły wręcz stwierdzenia "mismatch", używanym wówczas, gdy jedna z zawodniczek wyraźnie ustępuje drugiej umiejętnościami. Ku zaskoczeniu Amerykanów, "tą gorszą" była ich mistrzyni. Jędrzejczyk doskonale broniła się przed sprowadzeniami do parteru, a w stójce wręcz demolowała Esparzę. W drugiej rundzie Polka zwyciężyła przez TKO.

- Nikt mi nie odbierze tego pasa - zapowiedziała olsztynianka. Na razie dotrzymuje słowa. W dwóch kolejnych pojedynkach o pas w 2015 r. pokonała Jessicę Penne i Valérie Létourneau. W przyszłym roku Jędrzejczyk spotka się najprawdopodobniej w rewanżu z Gadelhą.
Oni zachowali tytuł

Tylko trzech zawodników (na 10 kategorii wagowych) rozpoczęło i zakończyło 2015 rok z pasem mistrzowskim UFC.

Obecnie najdłużej panującym czempionem jest Demetrious Johnson (na zdjęciu). Zdobył tytuł 22 września 2012 r., stając się pierwszym mistrzem wagi muszej. Od tego czasu siedmiokrotnie wchodził do oktagonu, za każdym razem zwyciężając. W 2015 r. wygrał z Japończykiem Kyojim Horiguchim przez poddanie na... sekundę przed końcem piątej rundy, następnie zaś pokonał (decyzją sędziów) Johna Dodsona.

W wadze koguciej mistrzem pozostaje - od maja 2014 r. - T.J. Dillashaw. Amerykanin w tym roku stoczył jeden pojedynek, rozprawiając się z Renanem Barão (przez TKO w czwartej rundzie).

Wreszcie waga półśrednia i Robbie Lawler. Po zdobyciu - w grudniu 2014 r. - pasa mistrzowskiego "Ruthless" w ostatnich dwunastu miesiącach raz stawał do walki. Na UFC 189, w lipcu, wygrał przez TKO w piątej rundzie z Rorym MacDonaldem.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)