Jego znak firmowy to wąs. Jest sierżantem Gwardii Narodowej. Oto rywal Marcina Tybury

Michał Fabian 09 Kwietnia 2016, 16:02

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika tim johnson (@tbeartim) 10 Sie, 2015 o 4:36 PDT

Johnson w dzieciństwie trenował zapasy. Do MMA dostał się dość przypadkowo. Zawodnicy z jego okolicy szukali sparingpartnera, wiedzieli, że Tim to duży gość, który nie daje sobie w kaszę dmuchać.

Prosili go więc o pomoc w przygotowaniach do walk. Pochodzącemu z Lamberton w stanie Minnesota chłopakowi nowy sport się spodobał.

- Szedłem do MMA jako sparingpartner, ale szybko złapałem bakcyla, zacząłem trenować - wspomina.

Aż w końcu, w 2010 r., zadebiutował w mieszanych sztukach walki. Z jakim skutkiem?